Zgodnie z przewidywaniami wrocławianie pewnie wygrali dwa pierwsze mecze, mimo że momentami mieli wyraźne problemy z koncentracją. Nic nie wskazuje jednak na to, żeby rywalizacja z Astorią przeciągnęła się chociażby do czwartku. Bydgoszczanie są szczęśliwi, że zapewnili sobie utrzymanie, część z nich nie jest w pełni sił, a niektórzy jeszcze we Wrocławiu dowiadywali się o korzystne połączenia lotnicze do swoich krajów. Jeżeli bowiem Astoria przegra, sezon dla niej się zakończy.
- Mam nadzieję, że wygramy i zakończymy rywalizację w środę - mówi Muli Katzurin, trener Idei. - Zdajemy sobie jednak sprawę, że to mecz wyjazdowy, więc trzeba uważać. Musimy być skoncentrowani, bo Astoria na pewno będzie groźniejsza. To nie jest przecież zły zespół, a ostatnio rezerwowi koszykarze dostali trochę więcej niż zwykle minut i pokazali się z dobrej strony, przede wszystkim Jurkunas i Arabas.
Jedyny problem Katzurina to kontuzja Michała Ignerskiego. Na szczęście niegroźna i skrzydłowy, który w ostatnim czasie był w coraz wyższej formie, został wyłączony tylko z wyjazdu do Bydgoszczy.
- Na treningu doznał urazu ręki, ale prześwietlenie na szczęście nie wykazało żadnego złamania - mówi Katzurin. - Gdyby mecz z Astorią był dwa, trzy dni później, byłby już gotowy, a tak lekarz stwierdził, że może lepiej byłoby dać mu chwilę odpocząć. Dlatego został we Wrocławiu.
Na szczęście dla Śląska w coraz wyższej formie jest Maciej Zieliński. W niedzielę kapitan wrocławian rozegrał najlepsze spotkanie w tym sezonie, rzucając Astorii 20 punktów na bardzo dobrej skuteczności. - Czekałem na ten moment dłuższy czas - podkreśla Katzurin. - Maciek z każdym treningiem prezentował się coraz lepiej, więc pytałem go, kiedy zagra tak podczas meczu. I cieszę się, że dobrą formę zaprezentował podczas play off.
W dwóch pierwszych meczach po dłuższej przerwie gorzej natomiast zaprezentował się Dominik Tomczyk, ale to tylko kwestia czasu, gdy i on dojdzie do optymalnej dyspozycji. - Wcześniej trenował przez sześć dni, a miał dwa tygodnie przerwy. Z każdym meczem, z każdym dniem będzie jednak lepiej, bo fizycznie czuje się już bardzo dobrze - mówi Katzurin.
Jeżeli Śląsk dziś wygra i zapewni sobie awans, wówczas kolejne spotkanie (pierwsze półfinałowe) rozegra dopiero w następną sobotę.
- Nie wiem, czy zarezerwowany został w Bydgoszczy hotel, bo się tym nie zajmuję - mówi Katzurin. - Od siebie mogę jednak powiedzieć, że wziąłem tylko jedną koszulę.
Wojciech Krajewski
trener Astorii Bydgoszcz
Dla naszej ligi na tym etapie Śląsk jest zespołem kompletnym. Bardzo dobrze, agresywnie kryje, odcinając od pierwszego podania. Ma do tego zorganizowaną kontrę. Nie zauważa się słabych punktów. Jeśli się taki pojawia, to trener Katzurin wyrzuca go z parkietu i zastępuje pożytecznym zawodnikiem z ławki.
U nas Ed O'Bannon zagra. Nie wiemy, co ze Swansonem, ma nadal zatrucie, objawy były już w sobotę rano. Ale jak mam być szczery, to się wcale nie dziwię. Przy jego systemie żywienia! On nie chce się przekonać do naszego jedzenia. A nieustannie stosowany zestaw McDonald's i cola nie są dobre dla sportowca. Namawiam go do zmiany, ale bezskutecznie. Lubi makaron, kurczaka. Ale surówki już nie zje. I jak tu mają normalnie funkcjonować jelita?
We Wrocławiu zawiedli podstawowi gracze, otworzyli się za to rezerwowi. Nie ma się jednak co dziwić. Głównym celem było ósme miejsce i my je już mamy. Jak się dobiegnie do mety, to człowiek się kładzie i się cieszy. A tu trzeba się podnieść. Ja widzę, że niektórzy są już myślami przy świętach i rodzinie.
Dla nas to ostatnia możliwość pokazania się przed następną sprzedażą. Dobrze jest wypaść dobrze w ostatniej odsłonie. Czy to sport, czy to teatr. Ważą się losy dalszej gry.
Nie myślimy o pożegnaniu z sezonem. Chcę przekonać zawodników do tego, by zostawili serce i ambicje na parkiecie. Można mieć mniej umiejętności, ale w sporcie dochodzi ambicja. Jak się jej nie ma, to się człowiek nie nadaje do sportu.
not. mac