Największą niespodziankę sprawili Irlandczycy (w finałach ME nie wystąpią), którzy pokonali 2:1 Czechów uchodzących za głównych - obok Francuzów - kandydatów do złota ME. Zwycięskiego gola strzelił Robbie Keane w 92. minucie, przerywając imponującą passę rywali - piłkarze trenera Karela Brucknera pozostawali niepokonani od listopada 2001 roku. W tym czasie odnieśli 15 zwycięstw, pięciokrotnie zremisowali, zdobyli 55 bramek, choć rywalizowali m.in. z Holandią, Francją i Włochami. Takiej serii nie miała ostatnio żadna drużyna świata.
W Goeteborgu statystyka nie była za to po stronie Anglików, którzy nie potrafią wygrać ze Szwedami od 1968 roku, kiedy podejmowali ich jako mistrzowie świata. Tym razem mieli trochę szans, w słupek trafiali Wayne Rooney i Owen Hagreaves, ale trenerowi Svenovi Goranowi Ericssonowi raczej nie szczególnie nie zależało, by pognębić rodaków. Kilku gwiazd w ogóle nie powołał, na boisku pojawili się reprezentacyjni nowicjusze, jak np. Alan Thompson czy Jermaine Defoe, w dodatku po przerwie dokonał aż ośmiu zmian.
Szwedzki szkoleniowiec do dość swobodnego traktowania sparingów już przyzwyczaił, Włocha Giovanniego Trapattoniego do eksperymentów dodakowo zmusiły kontuzje. Wobec braku 10 czołowych graczy w pierwszym składzie na mecz z Portugalią znalazł się m.in. 32-latek z Bolonii Carlo Nervo. Nic dziwnego, że rywale objęli prowadzenie po golu Nuno Valente, jednego z bohaterów rewelacyjnie spisującego się w Lidze Mistrzów FC Porto. Wyrównał niezawodny Christain Vieri, a trium dało gościom trafienie Fabrizio Miccolego, na co dzień rezerwowego w Juventusie.
Kolejną niespodziankę stracili natomiast sensacyjni finaliści ME Łotysze, którzy najpierw wyprzedzili w grupie eliminacyjnej m.in. Polskę, by w barażach wyeliminować brązowych medalistów mundialu Turków. Słowenię w Celje pokonali znów dzięki swojej największej, a właściwie jedynej gwieździe (czytaj: graczowi rozpoznawanemu w Europie) Marisowi Verpakovskis - w kwalifikacjach do ME zdobył on sześć bramek, wczoraj jedną, ale zwycięską.
Identyczny wynik uzyskali z Estonię w Tallinie piłkarze Irlandii Płn., rywale Polaków w eliminacjach do mistrzostw świata w 2006 roku. Dzięki golowi Davida Healy'ego odnieśli pierwsze zwycięstwo od października 2001 roku.
HOLANDIA - FRANCJA 0:0;
Irlandia - CZECHY 2:1 (0:0): Harte (52.), Robbie Keane (92.) - Baros (81.);
PORTUGALIA - WŁOCHY 1:2 (1:1): Valente (5.) - Vieri (40.), Miccoli (75.);
HISZPANIA - DANIA 2:0 (1:0): Morientes (23.), Raul (60.);
SZWECJA - ANGLIA 1:0 (0:0): Ibrahimovic (54.);
NIEMCY - Belgia 3:0 (1:0): Kuranyi (45.), Hamann (55.), Ballack (61.);
BUŁGARIA - ROSJA 2:2 (1:2): Berbatow (14., 67.) - Syczew (9., 31.);
Słowenia - ŁOTWA 0:1 (0:1): Verpakovskis (36.);
GRECJA - SZWAJCARIA 1:0 (0:0): Tsartsas (57.);
CHORWACJA - Turcja 2:2 (1:0): Sokota (2.), Srna (76.) - Biryol (73.), Atan (78).
SZWECJA - ANGLIA 1:0 (0:0): Ibrahimovic (54.);
Węgry - WALIA 1:2 (1:1): Kenesei (18., karny) - Koumas (20.), Earnshaw (76.);
Mołdawia - AZERBEJDŻAN 2:1 (1:1): Datu (40., karny, 86.) - Gurbanow (20.);
Estonia - IRLANDIA PŁN. 0:1 (0:1): Healy (45.);
Słowacja - AUSTRIA 1:1 (0:0): Mintal (72.) - Kollmann (90.).
Serbia i Czarnogóra - Norwegia 0:1 (0:0): Andresen (76., karny);
Macedonia - Ukraina 1:0 (1:0): Stavrevski (25.);
Malta - Finlandia 1:2 (0:0): Mifsud (90.) - Yeremenko (51.), Litmanen (84.);
Luksemburg- Bośnia i Hercegowina 1:2 (0:0): Huss (87.) - Misimovic (61.), Bolic (71.);
Albania - Islandia 2:1 (1:0): Aliaj (42.), Bushi (75.) - Gudjonsson (63.);
Szkocja - Rumunia 1:2 (0:1): McFadden (57.) - Chivu (30.), Pancu (51.)