W stołecznym zespole zawiodła zwłaszcza druga linia z Adrianem Anuszewskim na czele. Słabo zagrali także wszyscy pozostali rozgrywający z wyjątkiem Michała Matysika. Michał Przybylski, Krzysztof Kłosowski i Łukasz Czertowicz zdobyli w sumie dwa gole. Kłosowski zdobył jednego na cztery rzuty, Czertowicz tyle samo, ale na sześć prób. Przybylski grał pasywnie, bojaźliwie. - Może ma uraz psychiczny po kontuzji ręki, której doznał w poprzednim meczu z Wisłą - zastanawiał się trener Warszawianki Jarosław Cieślikowski. Bardzo brakowało Wolskiego. - Ma naderwane więzadło i wróci na boisko najwcześniej pod koniec sezonu. Szkoda, bo szykowałem go na zastępcę dla Anuszewskiego - mówił Cieślikowski. Warszawiacy nie potrafili strzelić gola, nawet grając w przewadze.
Po sezonie zasadniczym Warszawianka ma pięć punktów straty do piątego Zagłębia Lubin i siedem do Śląska Wrocław. - Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji pod wieloma względami, ale obiecuję, że będziemy walczyć w każdym meczu. Zwłaszcza na swoim boisku postaramy się urwać parę punktów faworytom - mówił trener Cieślikowski.
WIS£A P£OCK - WARSZAWIANKA 35:23 (17:13). Sk³ad Warszawianki: Suchowicz - Anuszewski 2, Matysik 5, Przybylski, Czertowicz 1, Kłosowski 1, Pepliński, Białkowski, Waśko 2, Obrusiewicz 9, Korus 3, Diegtiarow.