Arcus/Detal-Met - AZS/Gaz Ziemny 58:59

Tak źle w ataku koszykarze z Inowrocławia jeszcze w tym sezonie nie grali. W sobotę Arcus/Detal-Met rzucił tylko 58 punktów i przegrał z koszalińskim AZS.

Sobotni dorobek punktowy inowrocławian to ich niechlubny rekord od początku rozgrywek. W listopadzie ubiegłego roku zdobyli 61 punktów przeciwko defensywie Idei/Śląska Wrocław. Ekipa z Koszalina jest nieporównywalnie słabsza, ale przyczyniła się do kolejnego negatywnego rekordu Arcusa/Detal-Metu. AZS pozwolił im rzucić jeszcze o 3 mniej. Goście sami byli niewiele lepsi -ale dzięki temu wywieźli komplet punktów.

- Był to mecz walki. Bardzo dobrze broniliśmy, tego efektem jest 58 punktów zdobytych przez Noteć we własnej hali. To co zrobił dzisiaj mój zespół jest czymś fantastycznym. Chłopcy pokazali charakter. Pokazali, że walczą do końca i wygrana jednym punktem według mojej oceny zupełnie zasłużona - stwierdził trener zwycięzców Jarosław Zyskowski.

O porażce Arcusa/Detal-Metu zadecydowała kompromitująca końcówka ostatniej kwarty. Jeszcze w 35 min. gospodarze prowadzili 58:51. Jednak od tego momentu inowrocławianie już tylko mogli biernie oglądać jak rywale najpierw odrabiają straty, a później dzięki akcji Zorana Popovicia są minimalnie bliżej zwycięstwa. W odpowiedzi punkty próbował zdobyć Alex Austin. Amerykanin, który w meczu trafił tylko 2 z 15 rzutów z gry najpierw nie trafił z półdystansu, ale zebrał piłkę, jednak dobitka była niecelna. Na koniec desperacji rzut Przemysława Frasunkiewicza z dystansu był również niecelny.

Wcześniej goście prowadzili w meczu już nawet 13 punktami. Gdy Arcus/Detal-Met przegrywał 18:31 trener Mirosław Noculak poprosił o przerwę, a to przyniosło skutki. Gospodarze już na początku drugiej kwarty po okresie niezłej gry wygrywali 41:39. Inowrocławianom nie pomógł powrót do gry Yanna Mollinari, bo Francuz wyraźnie nie był jeszcze w pełni sił po kontuzji i zdobył tylko 6 punktów. Tak jak w poprzednich przegranych spotkaniach inowrocławianie nie potrafili wykorzystać swojej przewagi podkoszowej - wyższy od wszystkich o głowę Soumailla Samake oddał dwa rzuty z gry.

O najbliższej przyszłości trenera Noculaka i zawodników rozstrzygnie zarząd sportowej spółki akcyjnej. Po trzeciej porażce z rzędu zirytowani wynikami jest również jej kierownictwo. - To był kolejny mecz, który powinniśmy wygrać. Wszyscy po tym spotkaniu zostaną poddani ocenie. W zespole nie ma "świętych krów" dotyczy to zarówno trenerów jak i zawodników - skomentował porażkę na oficjalnej internetowej stronie klubowej prezes SSA Noteć Cezary Rydlichowski.

Arcus/Detal-Met 58

AZS/Gaz Ziemny 59Kwarty: 14:21, 20:16, 16:10, 8:12

Arcus/Detal-Met: Radke 9, Samake 8, Frasunkiewicz 8, Austin 7, Mollinari 6 oraz Mrożek 9 (3), Prstojević 6, Becin 5 (1)AZS/Gaz Ziemny: Wane 15, Darby 12, Popović 11, Briegmann 8, Tomaszewski 6 oraz Kowalczuk 5 (1), Klocek 2

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.