F1. Dwa treningi - dwa wypadki Heidfelda. Feralne przednie skrzydło

Nick Heidfeld na treningach w Chinach boryka się z problemami. Trudno powiedzieć, czy to bolid sprawia kłopoty Niemcowi, czy też winę ponosi sam kierowca. Niemiec miał w Szanghaju dwa wypadki, po których mechanicy wymieniali przednie skrzydło.

Na pierwszym treningu przed GP Chin Nick Heidfeld wykręcił piąty czas i przegrał tylko z kierowcami Red Bulla i McLarena. Dobrą wiadomością dla teamu była jednak bez wątpienia nie najlepsza forma bolidów Ferrari, z którymi Renault rywalizuje w klasyfikacji konstruktorów. Fernando Alonso był dopiero 12., a Felippe Massa co prawda deptał Niemcowi po piętach, ale osiągnął gorszy czas i ostatecznie był szósty. Witalij Pietrow z Renault miał dziewiąty czas.

Przednie skrzydło w bolidzie Heidfelda mechanicy Renault byli zmuszeni naprawić już w pierwszej sesji treningowej. W drugiej - pracy mieli nawet więcej, bo oprócz wymiany musieli samodzielnie holować bolid kilkaset metrów aż do alei serwisowej.

Niemiec, który był na podium w poprzednim wyścigu o GP Malezji, w połowie drugiej sesji stracił panowanie nad samochodem i na drugim bardzo ostrym zakręcie wbił się w bandę. Następnie wyjechał na tor i z prędkością rowerzysty jechał dalej. Jego powrót na trasę bolidem w takim stanie mógł mieć konsekwencje w postaci kar, ale sędziowie powstrzymali się od podjęcia takiej decyzji. Heidfeld kilkaset metrów dalej zgasił silnik i zatrzymał bolid na środku toru.

Dalej w głównej roli wystąpili już mechanicy i stewardzi, którym cała procedura zajęła kilkanaście minut. Usterki bolidu R31, jak się okazało, nie były aż tak poważne, bo Heidfeld szybko opuścił serwisantów i wrócił na tor. Wymiana przedniego skrzydła zajęła kilkanaście sekund, a sztab serwisowy sprawdził jeszcze inne parametry bolidu. Po stwierdzeniu, że nie zostało uszkodzone m.in. zawieszenie samochodu Heidfeld dostał od zespołu zielone światło.

Do rywalizacji dołączył 26 minut przed końcem sesji, już na miękkich oponach, których nie zdążył przetestować przed kolizją. Dotychczas plasujący się w okolicach 5-6. miejsca, po powrocie pokazał ósmy czas i na takim też miejscu zakończył drugi trening. Swoje drugie dziewiąte miejsce tego dnia zaliczył Witalij Pietrow.

Tor w Chinach faworyzuje McLareny. Kto przełamie dominację Red Bulla, Hamilton czy Button?

 

Tak relacjonowaliśmy na żywo drugi trening przed Grand Prix Chin

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.