Formuła 1. Dyrektor Red Bulla był kuszony przez Ferrari

Dyrektor techniczny zespołu Red Bull Adrian Newey ujawnił, że w zeszłym roku był namawiany do zmiany pracodawcy przez team Ferrari. Według szefa włoskiego zespołu Stefano Domenicaliego, chodziło tylko o żarty.

52-letni Newey jest uznawany za najlepszego specjalistę w swoim fachu w całej Formule 1. Ferrari zgłosiło się do niego, ale wobec braku chęci współpracy ostatecznie nie złożyło mu konkretnej oferty pracy. Ostatecznie Newey na trzy lata przedłużył kontrakt z Red Bullem.

- To zrozumiałe, dlaczego każdy zespół F1 byłby zainteresowany Adrianem, ale on bardzo dobrze czuje się w naszym zespole - skomentował rewelację szef Red Bulla. Jestem pewien, że zostanie w nim na lata - skomentował Horner.

Newey dołączył do Red Bulla w 2006 roku, kiedy zespół nie należał jeszcze do czołówki. Otrzymał wówczas roczną pensję wysokości 10 milionów dolarów, wyższą od zarobków większości kierowców F1. Był wart swojej ceny - to między innymi dzięki niemu przez ostatnie dwa sezony Red Bull miał najszybsze bolidy w stawce.

Domenicali: Tylko żartowaliśmy

Jak ustaliło BBC, szefowie Ferrari dwukrotnie w 2010 dzwonili do Newey'a w 2010 roku by wybadać, czy byłby zainteresowany zmianą pracodawcy. Nie doszło jednak nawet do rozmów o ewentualnych zarobkach

Szef zespołu Ferrari Stefano Domenicali twierdzi, że wszelkie rozmowy z Newey'em odbywały się na zasadzie żartów.

- Dużo żartowaliśmy o możliwości jego dołączenia do Ferrari, ale miałem wrażenie, że jest szczęśliwy w Anglii i zostanie w Red Bullu - powiedział Domenical w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport".

W przeszłości Ferrari nie raz pozyskiwało kluczowych pracowników z konkurencyjnych zespołów, między innymi szefa inżynierów McLarena Pata Fry'a oraz dyrektora strategicznego Red Bulla Neila Martina.

Rusza nowy sezon F1! Rywale boją się Red Bulla więc obrażają?

Więcej o:
Copyright © Agora SA