Trasa prologu okazała się trudna, szczególnie w drugiej części, prowadzącej pod górę. Tam zaznaczały się największe różnice czasowe i decydowały losy klasyfikacji. Odpowiadało to wyraźnie kolarzom silnym, potrafiącym radzić sobie z utrzymaniem równego rytmu na podjazdach. Trzykrotny zwycięzca Tour de France potwierdził w sobotę znakomite przygotowanie do tegorocznego wyścigu. Sam Armstrong powiedział po założeniu żółtej koszulki lidera, że on i jego ekipa
nie nastawiają się specjalnie na jej bronienie za wszelką cenę na pierwszych etapach. - Ważniejszy będzie etap drużynowej jazdy na czas - powiedział - Tam będzie okazja do zdobycia przewagi.
Polacy wypadli słabo, ale niczego to jeszcze nie przesądza. W przypadku Wadeckiego dobrze, że w ogóle wystartował, ponieważ jest chory i nawet rozważał rezygnację. Kierownictwa grupy Domo doszło jednak do wniosku, że przez kilka
początkowych, płaskich etapów Wadecki będzie mógł powoli odzyskiwać dyspozycję i wrócić do zdrowia.
Wyniki prologu (7 km na czas): 1. Lance Armstrong (USA/US Postal) 9.08 min.; 2. Laurent Jalabert (Francja/CSC-Tiscali) strata 2 sek. straty; 3. Raimundas Rumsas (Litwa/Lampre Daikin) 3; 4. Santiago Botero (Kolumbia/Kelme) 4; 5. David Millar (W.Brytania/Cofidis) 5; 6. Laurent Brochard (Francja/Jean Delatour) 6; 7. Dario Frigo (Włochy/Tacconi) 8; 8. Igor Gonzalez Galdeano (Hiszpania/ONCE) 9; 9. Joseba Beloki (Hiszpania/ONCE) 13; 10. Laszlo Bodrogi (Hungary/Mapei) 13; 88. Dariusz baranowski (Banesto.com/Polska) 36; 129. Piotr Wadecki (Domo Farm Frites/Polska) 47.