Mundial pod psem

50-letni profesor Ahn Yong-keun, nazwany przez media ?dr. Psie mięso" zamierza wykorzystać piłkarskie mistrzostwa świata, aby rozpropagować koreańskie zwyczaje kulinarne wśród gości, którzy zjadą do jego kraju na mundial.

Mundial pod psem

50-letni profesor Ahn Yong-keun, nazwany przez media "dr. Psie mięso" zamierza wykorzystać piłkarskie mistrzostwa świata, aby rozpropagować koreańskie zwyczaje kulinarne wśród gości, którzy zjadą do jego kraju na mundial.

W sobotę Ahn proponował zagranicznym dziennikarzom hamburgery, zupy, sosy i ciastka wykonane z psiego mięsa lub upieczone na psim smalcu. Przy okazji miał ze sobą krem do twarzy, wykonany na bazie psiego tłuszczu. Wszystko gratis.

- Ludzie zachodu nie mają prawa krytykować naszych przyzwyczajeń - mówił na spotkaniu w jednej z restauracji w centrum Seulu. - Jestem dumny z tego, że wychowałem się w kraju w którym jedzenie psów jest jednym z elementów niezwykle bogatej kultury. I zamierzam opowiadać o tym obcokrajowcom, którzy odwiedzą nas podczas mistrzostw świata - dodał.

Organizatorzy mundialu w Korei przewidują, że do ich kraju między 31 maja a 30 czerwca zawita ok. 400 tys. turystów. Jak wyliczyli eksperci z 47 mln Koreańczyków psy jada 3 mln, a w całym kraju jest 6 tys. restauracji z potrawami z psów.

Ahn, autor książek i prasowych publikacji na temat koreańskiej kuchni, wyjaśniał że w co roku w USA tysiące psów pada ofiarą innych zwierząt. - Zabijanie i jedzenie tych stworzeń przez ludzi jest bardziej humanitarne - dowodził.

Jednak jego argumenty nie wszystkich przekonały. "Dr. Psie mięso" ma swoich wrogów także w samej Korei. Gdy przemawiał do zagranicznych dziennikarzy w seulskiej restauracji, przeciwko niemu demonstrowali koreańscy obrońcy praw zwierząt. - Psie mięso nie jest tradycyjnym koreańskim daniem! - krzyczał jeden z nich. Jedzeniu psów sprzeciwiają się także obrońcy praw zwierząt na cały świecie.

Copyright © Agora SA