Diagnozę lekarzy, wykluczających jego wyjazd na MŚ, przyjął jednak bardzo spokojnie. - Nie uważam się za pechowca - powiedział zdumionym dziennikarzom. - Przez całą karierę miałem dużo szczęścia. Ale, jak każdemu piłkarzowi, zdarzały mi się złe momenty, z którymi musiałem sobie jakoś radzić. Myślę, że za tydzień, może nawet trzy dni, w pełni odzyskam równowagę. Nie tracę optymizmu. Wciąż wierzę, że najlepsze momenty swojej kariery są jeszcze przede mną. Jeśli zdrowie pozwoli, chcę osiągnąć sukces na następnym mundialu.
Canizares, który zdobył w tym sezonie mistrzostwo Hiszpanii z Valencią, miał być pierwszym bramkarzem reprezentacji. W Azji zastąpi go Iker Casillas, który stracił miejsce w podstawowym składzie Realu Madryt, ale w wielkim stylu wrócił do bramki "Królewskich" w finale Ligi Mistrzów z Bayerem. W drugiej połowie zmienił kontuzjowanego Cesara i znakomitymi interwencjami w końcówce uratował swój zespół przed dogrywką.
Zmiennikiem Casillasa będzie Ricardo z Valladolid, w sobotę trener Jose Antonio Camacho powołał też debiutującego w kadrze Pedro Contrerasa z Malagi.