Dwa miesiące temu były prezes ghańskiego związku Nyaho Tamakloe wypalił, że permanentne kontuzje gwiazd reprezentacji Johna Pantsila, Laryei Kingstona i Michaela Essiena w ich prawdziwym wieku są normą. W ojczyźnie go skrytykowano, ale o przekręcaniu licznika piłkarzom w Afryce mówi się od lat. Na niemal każdym juniorskim turnieju reprezentacje oskarżają się o wysyłanie zawodników, którzy dobiegają trzydziestki, mało który nie kończy się skandalem.
Z ubiegłorocznych mistrzostw U-17 wyleciała reprezentacja Nigru. Gdy awansowała do półfinału, okazało się, że jeden z piłkarzy 17 lat skończył pięć lat temu. Niewiele brakowało, by na turnieju zabrakło Zimbabwe. Tuż przed startem, w obawie, przed kontrolą afrykańskiej federacji, ze zgrupowania wyrzucono 30 piłkarzy!
- W naszym urzędzie możesz zmienić swoje imię, miejsce urodzenia i datę. Zapłacisz dwa razy więcej niż za paszport, ale w kilka godzin będziesz nową osobą. Przynajmniej w dokumentach - pisze nigeryjski dziennikarz.
Według byłego trenera reprezentacji Sudanu Stephena Constantine'a, problem nie wynika tylko ze słabej infrastruktury - gracze, którzy urodzili się z dala od cywilizacji i wystarali o dokumenty dopiero kilka lat po urodzeniu, są w mniejszości. Prawdziwy kłopot stanowią nieuczciwi działacze i trenerzy, którzy przed juniorskimi turniejami odmładzają piłkarzy. - Nikt nie rozumie, że takie podejście sprawdza się tylko na krótka metę. Na dłuższą nie opłaca się ani reprezentacji, ani piłkarzowi. Wysyłanie na młodzieżowe turnieje starszych piłkarzy jest jedną z najważniejszych przyczyn porażek seniorskich reprezentacji - uważa Constantine.
Na trzynastu mundialach U-17 rozegranych od 1985 r. sześć razy w finale grała Nigeria. To bilans lepszy nawet od Brazylii, która do decydującego meczu dotarła pięć razy. Trzecie miejsce zajmuje Ghana z dwoma triumfami, dwoma udziałami w finale, trzecim i czwartym miejscem. Futbolowe potęgi z Holandii, Włoch i Portugalii w tym czasie po razie doczłapały się do półfinału.
Na sukces zespołu z Afryki w seniorskim mundialu futbolowy świat czeka przynajmniej 20 lat. Jeszcze przed mundialem we Włoszech Pele twierdził, że pierwszego afrykańskiego mistrza świata doczekamy jeszcze przed końcem ubiegłego stulecia. Skończyło się na ćwierćfinałach Kamerunu w 1990 r. i Senegalu 12 lat później.
- Oszustwa nie pozwalają nam się rozwijać. Nasze juniorskie turnieje są bezużyteczne - mówi Medhat Shalaby z egipskiego związku.
- To rak, który zżera afrykański futbol. Jedna z naszych juniorskich drużyn przegrała z Nigerią pięcioma golami. Piłkarze mówili, że wcześniej widzieli niektórych rywali w reprezentacjach U-20 i U-23 - mówi Mandla Mazibuko z południowoafrykańskiego związku.
W Nigerii problem stał się patologią. 150-milionowe państwo sprawiające lanie mocarzom na turniejach młodzieżowych nie wygrało Pucharu Narodów Afryki od szesnastu lat. Po lutowej imprezie w Angoli, na której zespół Shaibu Amodu zajął trzecie miejsce, Nigeryjczycy stracili cierpliwość. - Płacimy cenę za nasze oszustwa - mówił Ken Anugweje, były lekarz reprezentacji.
- Nie dziwię się, że nasi piłkarze nie nadążają za tymi z Beninu i Zambii, bo są starsi, niż uważamy - mówił nigeryjskiej prasie jeden z trenerów.
Bohaterów młodzieżowych mundiali nie sposób znaleźć w najlepszych klubach. Zazwyczaj ich sukcesy kończą się na juniorskim triumfie. Nigeryjscy wicemistrzowie świata U-17 z 2001 r. w tym roku kończą 25 lat. Żaden z nich nie przyjechał do RPA. Uważany za największy talent tej drużyny Femi Opabunmi grał w amatorskich klubach francuskich aż zrezygnował i zajął się studiami.
Problemowi próbuje zaradzić FIFA. Przed ostatnimi MŚ U-17 wprowadziła obowiązkowe badania kości pozwalające określić prawdziwy wiek piłkarzy. Nowe zasady rozbiły nigeryjską kadrę. 15 z 32 chłopców okazało się za starych. Niewiele to dało, kapitanem drużyny, która w finale przegrała ze Szwajcarią, był Fortune Chukwudi. Były piłkarz Adokiye Amiesimaka twierdzi, że poznał go w 2002 r. jako osiemnastolatka.
Nwankwo Kanu
Angielscy dziennikarze żartują, że jest najstarszym piłkarzem biegającym po ich boiskach od czasu Stanleya Matthewsa, który ostatni mecz w reprezentacji zagrał po 42. urodzinach, a w pierwszej lidze grał do pięćdziesiątki. Według lekarzy West Bromwich Albion, byłego klubu Kanu, Nigeryjczyk ma przynajmniej 42 lata.Oficjalnie, 1 sierpnia skończy 34. - Nie wiem ile ma lat, może nawet 49. Ale na treningach potrafi robić niebywałe rzeczy - mówi trener Harry Redknapp, który pracował z Kanu w Portsmouth
Zobacz mundialowe statystyki Kanu ?
Obafemi Martins
Jego wiek zainteresował działaczy Newcastle, gdy Anglicy mieli za niego zapłacić 10 mln funtów. Według oficjalnej strony poprzedniego klubu Nigeryjczyka, Interu, Martins urodził się 28 października 1984 r. Działacze Newcastle pojechali do Nigerii i dowiedzieli się, że jego rówieśnikiem jest Celestine Babayaro. A ten 29 sierpnia skończy 32 lata. Taką wersję potwierdzała niegdyś oficjalna strona nigeryjskiej federacji, która utrzymywała, że Martins urodził się 1 maja 1978 r. Ale federacja utrzymywała także, iż niejaki Seyi Olofinjana urodził się 15 listopada 1982 roku, a ten dwa lata wcześniej (12 lipca 1980) zagrał w reprezentacji w spotkaniu z Malawi.
Martins na turnieju w RPA. Zobacz statystyki ?
Toby Mimboe
Gdy w 1996 r. jechał z Kamerunem na Puchar Narodów Afryki, miał 31 lat. Półtora roku później, po podpisaniu kontraktu z tureckim Gençlerbirligi dopiero kończył 21. Na następnym PNA, w 1998 r. twierdził, że ma 28 lat. Majstrował tylko przy roku, w każdym przypadku urodził się 30 czerwca.
Wrażenia naszych specjalnych wysłanników do RPA - znajdziesz na blogach Rafała Steca i Michała Pola