Paweł Rzekanowski: Rok temu nastroje w drużynie były znacznie gorsze. Czy po spadku do I ligi nie ogarnęły działaczy chwilę zwątpienia, czy dalsze budowanie drużyny ma sens?
Jerzy Boehlke: Myślę, że zawsze pojawia się to w takiej chwili, jaka była w ubiegłym roku. Teraz jest też pewien niedosyt, bo nie udało się wygrać ostatniego meczu sezonu z Olimpią. Spodziewaliśmy się czegoś innego, ale z drugiej strony trzeba się zastanowić, po co są takie mecze? Raczej chyba tylko dla sędziów.
Dla zawodniczek nadszedł teraz czas na odpoczynek. Zupełnie w odwrotnej sytuacji są po zakończeniu sezonu działacze. Zaczęliście negocjacje z nowymi koszykarkami?
- Musimy przede wszystkim wzmocnić ten zespół zawodniczkami takiej klasy, która gwarantowałyby nam miejsce w środku tabeli w ekstraklasie. Jesteśmy zainteresowani, aby pozostały u nas wszystkie zawodniczki z tego sezonu dlatego, że w obecnie mieliśmy bardzo szczupłą kadrę. Poza dziesiątką zawodniczek, które grały w meczach, nie mieliśmy żadnych rezerw. Uważam, że to sytuacja, która nie może zdarzyć się w ekstralidze, gdzie rozgrywki są dużo intensywniejsze.
Na jakich nowych zawodniczkach wam zależy?
- Myśląc o wzmocnieniu przez trzy koszykarki zakładamy, że utrzymamy dotychczasowe. Będziemy głównie szukać centra - wysokiej zawodniczki, bo jest to na razie zespół bez takiej koszykarki. A w ekstraklasie zespół bez środkowej nie ma szans na spokojną egzystencję.
Wzmocnień będziecie szukać tylko w kraju, czy raczej za granicą?
- Wszystko w zależności od tego, na co będzie nas stać. Przygotowaliśmy listę zawodniczek, którymi się interesujemy w Polsce, mamy też oferty koszykarek z zagranicy. Ale najpierw powinniśmy zamknąć budżet na przyszły sezon, podpisać umowę ze sponsorami, a później o tym myśleć.
Jarosław Zawadka - trener zespołu, który osiagnął planowany wcześniej awans - może być chyba spokojny o swoją posadę. Ale po awansie potrzebny będzie zespołowi jeszcze drugi trener.
- Nie przewidujemy na pewno zmiany szkoleniowca. Myślimy raczej o wzmocnieniu kadry, bo rzeczywiście nie mamy drugiego trenera. Z powodów oszczędnościowych musieliśmy się ostatnio ograniczyć do skromnego składu, grając w I lidze (wtedy z klubu ubył drugi trener, Piotr Dobrolubow - przyp. red.).
Plany są ambitne, ale czy istnieje szansa na to, że klub będzie miał realne podstawy finansowe do tego, aby budować silny zespół?
- Wiele wyjaśni się po zebraniach akcjonariuszy, gdy podejmiemy decyzję, w jakim kierunku powinniśmy zmierzać. Nie ukrywam, że rozpoczęliśmy wstępne negocjacje z kilkoma potencjalnymi sponsorami. Są to firmy, które pochodzą spoza Torunia. Mamy trochę czasu i do końca czerwca, gdy upływa okres wpisów na listę transferową, będziemy mieli już jasne rozwiązanie. Mamy jednak w Toruniu awans hokeistów, jest też przecież żużel, nie mający konkurencji w naszym mieście. To wszystko zabiera pewną pulę pieniędzy, która ewentualnie może być przeznaczona na sport.
Jaka pozycja w przyszłym sezonie usatysfakcjonowałaby Pana?
- Myślę, że między czwartym a szóstym miejscem, a na pewno w czołowej ósemce.
Rozmawiał Paweł Rzekanowski
Jerzy Boehlke
16 lat związany z kobiecą koszykówką. Wtedy, gdy zespół awansował z III do II ligi, został kierownikiem drużyny. Teraz jest prezesem Toruńskiej Sportowej Spółki Akcyjnej. Ma 49 lat. Pracuje na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika jako wykładowca wydziału nauk ekonomicznych i zarządzania. W 1976 rroku skończył ekonomię na UMK, a siedem lat później obronił pracę doktorską w poznańskiej Akademii Ekonomicznej. Obecnie wpaja studentom zasady mikroekonomii, polityki konkurencji i historii doktryn ekonomicznych. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. Ponadto przewodniczy Radzie Kujawsko-Pomorskiej Kasy Chorych.
rzek
Liczby Zapoleksu/Erbudu
12
koszykarek reprezentowało klub w I lidze
553
punktów w sezonie zdobyła Ilona Jasnowska. To najlepszy wynik w całej lidze
1362
osób w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy odwiedziło klubową stronę internetową www.tssa.prv.pl