MŚ 2010. Jan Mucha puścił dwie bramki, ale zagrał pewnie

Bramkarz reprezentacji Słowacji Jan Mucha puścił dwa gole w meczu grupy F z Paragwajem, ale mimo to były zawodnik Legii Warszawa rozegrał niezły mecz. Nie zawinił przy żadnej z bramek strzelonych przez rywali, a popisał się kilkoma dobrymi interwencjami.

Wszystko o Janie Musze znajdziesz na Sport.pl ?

Bramkarz, który tylko do końca czerwca jest piłkarzem warszawskiej Legii, a potem będzie grał w Evertonie, miał w trakcie meczu trzy udane interwencje. W trzeciej minucie obronił anemiczny strzał Roque Santa Cruza - piłka odbiła się jeszcze wcześniej od słowackiego obrońcy i słowacki golkiper z trudem wybił piłkę na rzut rożny.

W 19. minucie Mucha pewnie złapał mocne uderzenie Cristiana Riverosa w środek bramki, a 20 minut później wyszedł zwycięsko z sytuacji "sam na sam" z Santa Cruzem.

W 72. minucie piłkarz Legii miał dużo szczęścia przy strzale Cristiana Very główką - piłka po składnej akcji Paragwaju przeszła tuż obok słupka.

Przy obu straconych golach nowy bramkarz Evertonu był bez szans - uderzenia zarówno Very jak i Riverosa były nie do obrony. Obie te sytuacje obciążają raczej konto słowackiej obrony.

Słowacja przegrywa z Paragwajem - relacja z meczu ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA