RPA 2010. Angielski obrońca: Piłka Jabulani faworyzuje Niemców

Kontrowersji związanych z piłką Jabulani ciąg dalszy. Trener Wybrzeża Kości Słoniowej Sven-Goran Eriksson apeluje do piłkarzy i trenerów o zwołanie spotkania na szczycie w sprawie oficjalnej piłki mistrzostw świata, a angielski obrońca Jaime Carragher mówi wprost: - Ta piłka faworyzuje Niemców.

- Jest inna niż te, do których przywykliśmy - mówi o Jabulani Carragher. - Zachowuje się inaczej i czasem nie sposób przewidzieć, gdzie poleci, kiedy kopniesz ją do kolegi. Wygląda na to, że problem mają wszyscy poza Niemcami - dodaje Anglik.

Niemcy to jedyna drużyna w pierwszej kolejce fazy grupowej, która zdobyła więcej niż dwa gole. W jednostronnym spotkaniu z Australią piłkarze trenera Joachima Loewa strzelili aż cztery bramki po składnych akcjach. Zwycięstwo 4:0 zrobiło wrażenie.

Carragher: - Wszystkim wydawało się, że nowa piłka przełoży się na więcej goli w turnieju, ale poza Niemcami, którzy grali bardzo dobrze, nikt nie potrafi strzelać ich z łatwością. Nie szukam wymówek, ale to musi mieć związek z tym, że Niemcy mieli już wiele okazji, żeby grać tą piłką.

Czy wyprodukowana przez niemieckiego Adidasa Jabulani rzeczywiście najbardziej słucha się niemieckich piłkarzy? Czy Miroslaw Klose, Lukas Podolski, Mesut Ozil i Bastian Schweinsteiger mieli więcej styczności z nową piłką niż mundialowi rywale?

Eriksson: FIFA powinna wysłuchać bramkarzy

Jabulani miała swoją premierę 4 grudnia 2009 roku w Cape Town. Zaraz potem nową piłką grano podczas klubowych mistrzostw świata w Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz w Pucharze Narodów Afryki w Angoli. Sezon 2010 rozegrała nią amerykańska MLS, Jabulani kopano także w jednej z rund sezonu ligi argentyńskiej.

Andy Harland wynalazca Jabulani z brytyjskiego Uniwersytetu Loughborough:. - Używana była także w Niemczech, Holandii, Francji, Austrii, Rosji, Szwajcarii i RPA. Nikt się wtedy na nią nie skarżył.

Narzekania na Jabulani - piłkę za szybką, nieprzewidywalną i szczególnie zaskakującą dla bramkarzy - zaczęły się tuż przed mistrzostwami świata i nie ustały wraz z pierwszymi meczami. Piłkarze i trenerzy narzekają, że piłka przy niemal każdym kopnięciu zachowuje się inaczej, że za długo utrzymuje się w powietrzu, że przeszkadza bramkarzom.

Podają przykłady - angielski bramkarz Robert Green puścił szmatę po niegroźnym strzale Amerykanina Clinta Dempsey'a, Algierczyk Faouzi Chaouchi popełnił podobny błąd w meczu ze Słowenią, który sprawił, że jego zespół przegrał.

Szwedzki trener Wybrzeża Kości Słoniowej Sven-Goran Eriksson zaapelował do piłkarzy i trenerów o zwołanie szczytu w sprawie Jabulani. - Rozumiem pretensje bramkarzy i uważam, że władze światowej federacji powinny ich wysłuchać. Powinniśmy przedyskutować tą kwestię wspólnie - mówi Eriksson. Jego zespół zremisował w pierwszym meczu z Portugalią 0:0.

Rzecznik Adidasa Thomas van Schaik jeszcze przed mundialem mówił: - Dostarczyliśmy piłki każdemu z finalistów i wszyscy mogli się z nią zapoznać. Najwidoczniej wiele reprezentacji z tego nie skorzystało i stąd ta krytyka. Biorąc pod uwagę okoliczności, o których mówię, jestem nią zaskoczony.

Kto i dlaczego nie mógł grać Jabulani?

Niemcy z możliwości korzystania z Jabulani skwapliwie skorzystali, ale mieli ku temu wyjątkowo korzystną sytuację - do końca tego sezonu Bundesliga była jedyną ligą w Europie, która nie miała oficjalnej piłki. Dlatego na niemieckich boiskach Jabulani kopano już od lutego.

Grający w Liverpoolu Carragher doświadczyć tego nie mógł, bo angielska Premier League ma podpisaną umowę na dostawę piłek z Nike. Mecze reprezentacji? Tutaj Anglików sponsoruje z kolei Umbro i do początku zgrupowania 17 maja, piłkarze Fabio Capello ćwiczyli z Jabulani tylko na dwóch treningach przed dwoma meczami towarzyskimi na Wembley.

- Każdy trening zaczynamy teraz od długich podań, aby się zapoznać piłką - mówi Carragher. - Większość dośrodkowań, które widziałem, była jednak niedokładna, piłka spadała za daleko. Nie widziałem też nikogo, kto strzeliłby z rzutu wolnego nad murem. Wygląda na to, że wszystkie strzały z dystansu przelatują wysoko nad poprzeczką.

- Czasem nie sposób przewidzieć, gdzie poleci, kiedy kopniesz ją do kolegi - dodaje angielski obrońca. - Wszyscy poza Niemcami mają ten sam problem.

Niemców - bez wspominania o Jabulani - chwali angielski trener Roy Hodgson: - To jedyny zespół, który przekonał mnie swoim szybkim tempem, wymianą podań, ruchem bez piłki i chęcią do atakowania. Połączyli to z taktyczną defensywą i poświęceniem.

Hodgson dzieli się też negatywnymi spostrzeżeniami dotyczącymi rozegranych już spotkań. - Nawierzchnie boisk są dobre, ale sprawiają, że piłka jest bardzo szybka i odbija się wysoko. Widać, że piłkarze są tym zaskoczeni i zdarza im się przepuścić piłkę pod nogą, co jest zagraniem nieczęstym.

- Rzadko widzimy także precyzyjne podania za plecy obrońców do wybiegających napastników. Piłki lecą szybko i atakujący do nich nie dochodzą - zauważa Hodgson.

Bundesliga będzie miała oficjalną piłkę

Nie wszyscy narzekają jednak na Jabulani. Brazylijski obrońca Maicon, który strzelił pięknego gola w meczu z Koreą Płn. przyznał po spotkaniu, że "piłka była dla nas bardzo łaskawa". Dla niego - szczególnie, bo bramka na 1:0 była wyjątkowej urody.

Maicon wybiegł za plecy obrońców do dokładnego podania od Elano i będąc tuż przed linią końcową zauważył, że bramkarz wyszedł na przedpole. Brazylijczyk idealnie zmieścił piłkę do siatki z ostrego kąta.

To jednak nieczęsty obrazek w RPA, gdzie gole padają także przypadkowo - Ghana strzeliła Serbom bramkę z karnego po bezmyślnym zagraniu ręką, Duńczycy strzelili sobie samobója, Anglicy i Algierczycy stracili gole po błędach bramkarzy.

Niemcom udało się strzelić cztery bramki Australiczykom. Australijczykom, rzecz jasna, słabym, ale jednak każdy gol dla zwycięzców nie był wynikiem przypadku.

Czy Jabulani służy im wyjątkowo? Po pierwszej rundzie za wcześnie na takie oceny. Wiadomo jednak, że od przyszłego sezonu Bundesliga będzie wreszcie miała oficjalną piłkę - producenta Jabulani Adidasa.

Niemiecka firma ma kontrakt z FIFA na dostawę piłek na najważniejsze turnieje do 2014 roku. W ciągu siedmiu ostatnich lat tej umowy Adidas płaci światowej federacji 200 mln funtów. W 2010 roku firma liczy na sprzedaż 15 mln piłek Jabulani, które kosztują od 15 do 80 funtów. Przewidywany dochód Adidasa z tego tytułu to 60 mln funtów.

Ta koszmarna-kochana Jabulani. Buffon nienawidzi, Bafana całuje

Gwiazdor Holandii krytykuje Jabulani

Jabulani jest kompletnie nieprzewidywalna. Nie leci dokładnie tam gdzie chcesz, rotuje, skręca. Wszystkie zespoły oddają wiele niecelnych podań, zwłaszcza długich i dośrodkowań - mówi pomocnik reprezentacji Holandii, triumfator Ligi Mistrzów z Interem Mediolan, Wesley Sneijder.

Czołowi bramkarze sprzeciwiają się nieprzewidywalnej piłce

Katastrofa, wstyd, najgorsza piłka jaką grałem - to określenia czołowych bramkarzy świata. - Będzie się odchylać, obniżać lot, ale do bramkarza doleci z większą siłą - porównują ją z modelem z poprzednich mistrzostwo australijscy naukowcy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.