Giovanni van Bronckhorst: Rentier z Moluków

Był kimś w Arsenalu, był ważny w Barcelonie, ostatnio kapitanował Feyenoordowi. 35-letni już Giovanni van Bronckhorst ogłosił, że po mundialu w RPA ostatecznie kończy z piłką. Sprawdziliśmy podczas meczu z Danią, czy robi dobrze.

Kiedy po kilkudziesięciu minutach meczu stało się wyraźne, że w tym meczu wielkiego futbolu nie było, komentatorzy TVP Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Lubański szukali powodów. Pot na czołach interpretowali zmęczeniem, klimatem, wysokością, godziną i taktyką. Orzeźwiającego wiatru w chorągiewkach narożnych nie interpretowali w ogóle. Holendrzy z Duńczykami jednak chyba postanowili czekać na to, co zrobi przeciwnik. Lewy obrońca Oranje nie był wyjątkiem.

W poniedziałek van Bronckhorst zagrał w kadrze Holandii po raz setny. Choć wydaje się, że był w tym zespole od zawsze, to warto pamiętać, że w mundialu gra dopiero po raz drugi (w 1998 nie wystąpił, choć był w kadrze, a w 2002 Holendrów nie było w finałach). Jubileusz wypadł pasywnie. Wydawało się, że momentami nawet koledzy z zespołu po rzuceniu okiem w stronę swojego kapitana, odwracali się na pięcie i podawali w drugą stronę.

W sumie nic dziwnego, z prawej grał całkiem aktywnie Gregory van der Wiel. W tej nudnej grze van Bronckhorst był bodaj najnudniejszy. Kiedyś bywał częstym gościem pod polem karnym rywala, w poniedziałek nie było go tam w ogóle. Z zaledwie 21 podań celnych (żenująca liczba jak na tę pozycję na boisku) tylko trzy - wszystkie do tyłu - miał na połowie ataku. Przy stałych fragmentach gry zostawał na własnej połowie jako asekuracja. Żadnego zrywu, żadnego groźnego podania... Częściej pracował w tym meczu rękoma niż nogami, pokazując kolegom, jak grać. Klasyczny rentier, doświadczony, ale niechętny odgłosom bitwy i byle z dala od szczęku oręża...

Co gorsza, w obronie było równie źle. Interwencji udanych miał tylko osiem, a dwa razy został w sposób poważny ograny przez Dennisa Rommedahla. W 45. i 70. minucie po tych właśnie zagraniach Duńczycy mieli niemal jedyne groźne sytuacje w tym meczu.

"Wygrałem w swoim życiu wszystko, tylko nie mundial" - znacząco stwierdzał przed turniejem van Bronckhorst. Holendrzy wygrali 2:0, ale pochodzący w połowie z Indonezji, a w połowie z Moluków (wyspy całkiem niedaleko Indonezji) obrońca o włoskim imieniu ("żadnych korzeni z Italii, mama lubiła to imię" - tłumaczy na swojej stronie internetowej) wyglądał jak całe swoje 35 lat. Ciekawe, czy Bert van Marwijk nie podziękuje mu za karierę nieco wcześniej niż po zakończeniu mundialu.

Liczby Giovanniego van Bronckhorsta z meczu z Danią

Minuty: 90

Strzały: brak

Podania celne do przodu: 13 (0 na połowie ataku)

Podania celne do tyłu: 8 (3)

Dośrodkowania: 1 próba, 1 niecelna

Podania długie: brak

Straty piłki: 3 (1)

Piłki przechwycone: 3 (0)

Piłki wybite : 5 (1)

Faule: 0

Faulowany: 1

Copyright © Agora SA