Paweł Abramow: Dziękuję bardzo, bardzo się z tego cieszę.
To niesamowite uczucie. Mamy puchar i ja jeszcze dodatkowo zostałem wyróżniony indywidualnie - to jest coś niewyobrażalnego. To nie pierwszy raz, kiedy zostałem doceniony w ważnych rozgrywkach, miałem już kilka tytułów MVP w mojej karierze, ale za każdym razem ta nagroda jest wyjątkowa. Tak naprawdę cały czas nie mogę uwierzyć w to, że wygraliśmy. Wciąż do mnie to nie dociera. Jest to wyjątkowy moment, a takich ma się tylko kilka w swoim życiu. Dziś właśnie przeżyliśmy ten jeden z niewielu szczególnych. Myślę, że to wszystko dotrze do nas dopiero jutro lub pojutrze, kiedy odpoczniemy, kiedy wrócę do domu, zobaczę córkę i zobaczę złoty medal oraz nagrodę MVP. Wtedy dopiero zrozumiem, co osiągnęliśmy.
Bardzo ciężko wskazać jeden element. Wydaje mi się, że po prostu mocniej chcieliśmy wygrać. Naprawdę tego pragnęliśmy. Wierzyliśmy, że tutaj, w Bydgoszczy, możemy zwyciężyć. Wczoraj mieliśmy bardzo dobre przyjęcie, dobrze funkcjonowała również zagrywka. Oczywiście popełnialiśmy też błędy w tych elementach, ale generalnie wyglądało to dobrze. Może byliśmy mocniejsi w ataku.
Nie obawialiśmy się tego, ja nie widziałem strachu na twarzach zawodników. Może w niektórych momentach, kiedy prowadziliśmy, a potem nagle traciliśmy seryjnie punkty i popełnialiśmy głupie błędy. W takich momentach stres wkrada się w szeregi drużyny, ale na pewno przed meczem go nie było. Trener bardzo dobrze nas przygotował do tej konfrontacji, nie tylko od strony sportowej, ale również emocjonalnej. W Rzeszowie miałem bardzo słaby mecz, ale to w ogóle nie wpłynęło na moje podejście do tego spotkania.
Więcej w serwisie Reprezentacja.net ?