"Wszechateńscy" od początku nie mieli łatwo w Lidze Mistrzów. Trafili do bardzo trudnej grupy, tym większa więc radość z awansu do dalszej rundy. - Faktycznie, na papierze była to bardzo trudna grupa. Myślę, że wszystko rozstrzygnęło się w Jastrzębiu. Pierwszy mecz pokazał nam, że mamy dużo możliwości i że możemy wygrywać z każdym. Z meczu na mecz graliśmy już coraz lepiej - przyznaje kapitan Panathinaikosu, Paweł Zagumny.
Losy awansu ważyły się jednak do ostatniego meczu z Jastrzębskim Węglem. W tym spotkaniu zdecydowanie lepiej zaprezentowali się gospodarze. - Na pewno nie spodziewaliśmy się tak łatwego zwycięstwa. Jastrzębianie powinni być bardziej zmotywowani do tego meczu, ale kompletnie im nie wyszło to spotkanie - analizuje Zagumny.
Znamy już gospodarza turnieju Final Four. Będzie nim PGE Skra Bełchatów, a finały odbędą się w łódzkiej hali Arena. Jak tą decyzję ocenia Paweł Zagumny? - Na pewno organizacyjnie jesteśmy najlepsi w Europie, dlatego podejrzewam, że federacja europejska nie wahała się, aby przyznać ten turniej Polakom. Tym bardziej, że jest nowa hala, która na pewno zapełni się kibicami.
Wraz z tą decyzją pojawiły się jednak zarzuty, że bełchatowski klub po raz kolejny trafia do Final Four niejako "tylnymi drzwiami". Czy naprawdę należy patrzeć na ten fakt z tej perspektywy? - Myślę, że gdyby nie prezentowali odpowiedniego poziomu sportowego, na pewno nie dostaliby tego finału. Można to ująć jednym zdaniem - na pewno zasługują i organizacyjnie, i sportowo, żeby tą imprezę organizować - stwierdza jednoznacznie Paweł Zagumny.
Co jeszcze powiedział Zagumny? Czytaj w serwisie Reprezentacja.net ?