Adebayor przeżył traumę i nie chce grać w piłkę. Kolega zmarł w jego ramionach

Emmanuel Adebayor zapowiedział dłuższy rozbrat z futbolem. Reprezentant Togo ujawnił, że jedna z ofiar ataku terrorystycznego na autobus reprezentacji podczas Pucharu Narodów Afryki zmarła w jego ramionach. Napastnik Manchesteru City otrzymał od pracodawcy zwolnienie i zapowiedział, że jeszcze dużo czasu minie, zanim powróci do Anglii. Najpierw musi pokonać traumę, która wyniszcza nawet jego organizm

- To bardzo trudne, ponieważ nasz oficer prasowy, który był moim osobistym oficerem prasowym, umarł na moich rękach - wyznał zawodnik. - To najgorszy widok, z jakim miałem do czynienia w moim życiu. Mówi się, że często bywa tak, że boisz się, że ktoś umrze ci na rękach, ale ostatecznie przeżywa. Ja trzymałem go na rękach do ostatniego oddechu, aż odszedł, więc możecie sobie wyobrazić, że to bardzo trudne - wyjaśnia.

- Nie jestem w stanie wyjść na boisko. Stanięcie na murawie to ostatnia rzecz, jaką muszę zrobić. Nie jestem w stu procentach gotowy. Muszę zacząć od treningów i zapomnienia o tym, co się stało. Potem mogę grać w piłkę. Teraz nie w głowie mi piłka nożna, mówimy tu o ludzkich istnieniach. Nie będę się spieszył, wrócę na boisko w odpowiednim momencie. Mój szef [trener Manchesteru Roberto Mancini] i drużyna rozumieją to, a to najważniejsze. Wiedzą, że potrzeba mi trochę czasu.

W ataku w Kabindzie zginęli także asystent trenera Togo i kierowca autobusu. Adebayor wrócił do kraju na trzydniową żałobę.

- Obecnie jestem zwyczajnie słaby, widzicie zresztą, pocę się każdego dnia, teraz nie mogę nawet jeść, tracę na wadze. Dla każdego to bardzo trudne - mówi piłkarz.

City gra w sobotę na Goodison Park z Evertonem. Adebayor będzie w tym czasie z rodziną w stolicy Togo, Lome. Mancini nie popędza go i nie spodziewa się jego udziału we wtorkowym pierwszym meczu półfinałowym Carling Cup z Manchesterem United.

- Przeżył okropną tragedię. Można sobie wyobrazić, jaki to szok, kiedy terroryści strzelają w twój autobus i twoich najbliższych przyjaciół - przyznaje Mancini.

Adebayor nie grał dla klubu od kiedy Mancini przejął drużynę z rąk Marka Hughesa. W tym czasie zespół wygrał swoje ostatnie trzy mecze ligowe i awansował na czwartą pozycję w tabeli.

- Doceniam te wyniki, ale nie mogę jakoś na razie o nich myśleć. Moje myśli są z rodzinami, które straciły swoich bliskich - powiedział Adebayor. - Zostaję w domu z moimi kolegami z ekipy.

Zawodnik miał na sobie koszulkę Manchesteru City. Dzień wcześniej udzielał wywiadu w polo Arsenalu. Jak wyjaśnił, pożyczył koszulkę Arsenalu od brata po ucieczce z autobusu i pozostawienia w nim bagażu. - Nie wiem, co na sobie miałem. Nie do końca wiedzieliśmy, co robimy - opowiadał.

Togo nie uczestniczy już w Pucharze Narodów Afryki, ale Adebayor zamierza dalej grać dla swojego kraju w ramach hołdu dla tych, którzy zginęli.

Po ataku na Togo: Czy Mundial jest bezpieczny? Terroryści mogą chcieć zdobyć złowrogą sławę Kibice Liverpoolu chcą dymisji Beniteza >

Więcej o:
Copyright © Agora SA