- Decyzja jury była jak najbardziej słuszna. Innej decyzji nie można tu było podjąć, w przeciwnym razie mielibyśmy tu bardzo długie i przeciągnięte kwalifikacje, a przy tej sile wiatru w ogóle mogło nie być możliwe ich rozegranie - mówił Łukasz Kruczek.
- Po tym treningu, który się odbył można jedynie porównać prędkości najazdowe. Na odległości nie ma co patrzeć. To były pierwsze skoki treningowe zawodników, na całkowicie innej skoczni niż ta w Garmisch, zebrali doświadczenie, ale to wszystko. Każda ekipa to potwierdzi - dodał szkoleniowiec naszej kadry.
- Zawodnicy z czołówki, którzy skoczyli bardzo dobrze, lądowali na 114-115m, a momentami, przy słabszych skokach, inni lądowali za 120m. Kofler czy Schlierenzauer dobrze znają tę skocznię, więc nie muszą tu nic próbować, testować i sprawdzać, stąd ich decyzja o odpuszczeniu treningu. Jutro pogoda ma być lepsza, ale byłbym ostrożny, jeśli chodzi o prognozy pogody w ostatnim czasie - zakończył Kruczek.
- Nie jestem od tego, aby osądzać, czy jury podjęło dobrą decyzję. Strasznie dziś wieje i sypie, więc co zrobić - skwitował Adam Małysz.
Więcej o skokach na portalu Skijumping.pl ?