Kreowany na następcę siedmiokrotnego mistrza świata, 22-letni kierowca Red Bull Racing z zadowoleniem przyjął decyzję swojego utytułowanego rodaka o powrocie do F1. - Nikt tak na poważnie w to nie wierzył - przyznał Vettel na łamach "La Gazzetta dello Sport". - Kilka tygodni temu wspólnie ścigaliśmy się w kartingowych zawodach w Kerpen i trochę go podpytywałem, ale nie chciał nic powiedzieć. Latem, gdy jego powrót spełzł na niczym ze względu na kłopoty z karkiem, wyglądało na to, że wszystko jest już dla niego skończone. Jego powrót jest dobry dla Formuły 1 - dodał. - Teraz jest to oczywiście główny temat rozmów i cały świat o tym mówi. Sądzę jednak, że gdy zagrają silniki i rozpocznie się sezon, pojawią się ważniejsze sprawy.
Zdaniem wicemistrza świata, wiek nie powinien stanowić dla Schumachera (w niedzielę kończy 41 lat) przeszkody. - Z tego powodu nie będzie mu łatwo, ale jeśli przyjrzeć się Michaelowi, widać, że jest w świetnej formie. Zawsze był aktywny. Naturalnie wiele będzie zależało od samochodu. Musimy zaczekać przynajmniej do Grand Prix Bahrajnu, aby zobaczyć, co się wydarzy - mówi Vettel.
Kierowca Red Bulla przyznaje, że jest także ciekawy, jak Schumacher wypadnie w konfrontacji z Nico Rosbergiem. - To będzie bardzo interesujące porównanie, począwszy od dużej różnicy wielu pomiędzy Michaelem i Nico. "Schumi" wniesie mnóstwo doświadczenia, z którego zespół będzie mógł skorzystać - zaznaczył.
Więcej o Fromule 1 w serwisie F1.pl ?