Jakub Wawrzyniak może grać. TAS skrócił karę do trzech miesięcy

Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie skrócił do trzech miesięcy karę dyskwalifikacji obrońcy Legii Warszawa Jakuba Wawrzyniaka. - Jestem ogromnie szczęśliwy - mówi Sport.pl piłkarz.

O szczegółach odwołania do TAS/CAS czytaj tutaj ?

- Jestem ogromnie szczęśliwy. Nie mogę opisać jak bardzo. Od początku uważałem że kara była nieadekwatna do przewinienia. już wcześniej założyłem sobie, że jak tylko otrzymam uzasadnienie wyroku, wydam oświadczenie, w którym opowiem o zachowaniu Greków - powiedział Sport.pl piłkarz.

Karę rocznej dyskwalifikacji obowiązującej od 5 kwietnia tego roku nałożyła na niego latem grecka federacja. To efekt znalezienia w organizmie piłkarza 4-metylo, 2-hexoanaminy. Wiosną tego roku Wawrzyniak, jako piłkarz wypożyczony do Panathinaikosu Ateny został przebadany po meczu ze Skodą Xanthi, a potem po dwóch kolejnych. Piłkarz bronił się, że zakazaną substancję przyjął nieświadomie, w środku na odchudzanie i od początku współpracował z federacją. Karę nałożoną przez Greków (początkowo dwa lata, potem rok dyskwalifikacji) utrzymała FIFA, a skrócił dopiero Trybunał w Lozannie. Panathinaikos nie zdecydował się na wykupienie piłkarza z Legii więc ten wrócił do Warszawy, ale przez ostatnie pół roku tylko trenował. Nie mógł grać w żadnych oficjalnych meczach.

- Teraz mógłby grać choćby jutro - powiedział Sport.pl szef Komisji ds. Zwalczania Dopingu w Sporcie prof. Jerzy Smorawiński. - Od początku mówiliśmy że kara jest zbyt surowa w stosunku do przewinienia. Substancja znalazła się w jego organizmie przypadkowo - mówi. Zaznacza również że w tym roku nie było jej na liście środków zabronionych.

Świetna propozycja dla Jana Muchy ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA