Trener kadry zapowiadał już, że zamierza przekonać do gry dla Polski, grającego w Werderze Brema Sebastiana Boenischa. Smuda zaznaczył przy tym: - Żadnych naturalizacji nie będzie. Do mojej kadry nie trafiłby drugi Roger Guerreiro.
Inaczej sprawa wygląda jeśli chodzi o piłkarzy wychowanych za granicą, ale posiadających polskie korzenie. Jednym z kandydatów jest występujący w Bayerze Leverkusen Lukas Sinkiewicz. Urodził się on w Tychach, a w Niemczech mieszka od szóstego roku życia. W wieku 19. lat zadebiutował w Bundeslidze, w której rozegrał już 71. spotkań.
Trzykrotnie zagrał także w reprezentacji Niemiec, ale były to mecze towarzyskie i zgodnie z nowymi przepisami FIFA mógłby jeszcze bronić barw Polski. - Jeśli rozegrał ponad 70 meczów w Bundeslidze, to na pewno umie grać w piłkę - docenia zawodnika Smuda. - Skoro Wałdoch dobrze mówi o Sinkiewiczu, to na pewno się mu przyjrzymy - dodał trener.
Wcześniej jednak selekcjonera czeka walka o to, by w jego kadrze mógł występować napastnik Atalanty Bergamo - Acquafresca. Kilka dni temu spotkał się z nim Zbigniew Boniek, który reklamował Smudę jako świetnego trenera i wspaniałego człowieka.
Na początku grudnia do Warszawy ma przylecieć matka piłkarza - Ewa Murkowska, która ma już umówione spotkanie ze szkoleniowcem. Wspólnie mają odbyć telekonferencję z Robertem. Jeśli uda się go przekonać do gry dla Polski, to będzie mógł otrzymać powołanie już na mecz z Bułgarią, jaki w marcu rozegramy na stadionie w Kielach.
Wyrobienie polskich dokumentów powinno potrwać kilka dni, gdyż piłkarz jest wpisany w polskim paszporcie matki. - To jest zupełnie inna sytuacja niż z Leo Beenhakkerem, który nie był przekonany do syna i dopiero pod naciskiem mediów wysłał na siłę do Włoch Dariusza Dziekanowskiego. Smuda każdym swoim działaniem pokazuje, że zależy mu na Robercie i zamierza stawiać na niego - powiedziała Ewa Murkowska.
Jeleń kontuzjowany po wypadku na treningu ?