Artur Boruc, który przeszedł do szkockiego klubu w 2005 roku, szybko stał się ulubieńcem kibiców. Polski bramkarz nie pozostaje im dłużny. - Przed podpisaniem kontraktu z Celtikiem myślałem, że Legia to jedyny ważny dla mnie klub na świecie. Transfer do Glasgow zmienił wszystko - mówi Boruc.
- Przeprowadzka do Szkocji miała olbrzymi wpływ na moje życie. Zmieniła mnie na wielu płaszczyznach. Przez ostatnie lata w Glasgow tak dużo wydarzyło się w moim życiu, że już na zawsze pozostanę mocno związany z Celtikiem - podkreśla golkiper.
- Ludzie, którzy znają mnie z czasów gry w Polsce, nie mogą uwierzyć w to jak mocno zaangażowany jestem w swój nowy klub. Udało mi się nawet wpłynąć na swoich przyjaciół, którzy co tydzień sprawdzają wyniki Celtiku - opowiada Artur Boruc.
- Ten klub wiele dla mnie znaczy i kiedy będę staruszkiem zamierzam tu wrócić w roli kibica. Będę jeździł na wyjazdy, popijał drinki z kibicami przed meczem, a później dopingował zespół na stadionie - mówi były bramkarz Legii.
"Nie ma Irka - Auxerre przegrywa" - mówi Ireneusz Jeleń ?