Puchar Świata rusza już za cztery dni. W piątek w fińskim Kuusamo odbędzie się konkurs drużynowy, w sobotę - indywidualny. - Czuję silną potrzebę rywalizacji, chcę się wreszcie sprawdzić z najlepszymi i zobaczyć, w jakim miejscu jestem - mówi Adam Małysz, dla którego będzie to już 16. sezon na skoczniach. - Moim celem jest medal na igrzyskach w Vancouver. Brązowy i srebrny mam z Salt Lake City. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, zamierzam walczyć o złoto.
Małysz jest pełen werwy, mimo że we wrześniu naderwał przyczep jednego z mięśni brzucha i miał ponad miesiąc przerwy w przygotowaniach. - Głowa jednak pracowała, cały czas myślałem o skokach. Gdybym sobie olał treningi, przestałoby mi się chcieć. A tak motywacja jest ogromna - śmieje się czterokrotny triumfator PŚ.
Motywacja trwa od kończących ostatni sezon trzech konkursów w Planicy. Małysz w każdym zajmował drugie miejsca, ale dzięki temu zajął tylko trzynaste miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ. A to oznacza, że będzie musiał skakać w kwalifikacjach. - Jak najszybciej chcę się dostać do czołowej dziesiątki Pucharu. To mój cel na Kuusamo i norweskie Trondheim, gdzie skaczemy na początku grudnia - mówi Małysz, który od wielu miesięcy trenuje indywidualnie pod okiem Fina Hannu Lepistö. Kadrę prowadzi Łukasz Kruczek. Oprócz Małysza do Kuusamo polecą w środę Kamil Stoch, Piotr Żyła, Łukasz Rutkowski, Krzysztof Miętus i Marcin Bachleda. - Chcę, aby na igrzyskach czterech zawodników było w trzydziestce, jeden z nich ma walczyć o medal, a drużyna musi zająć minimum piąte miejsce - jasno określił cel trener Kruczek.
78 - tyle skoków na śniegu oddał Małysz w trakcie przygotowań
66 - po tyle skoków na śniegu oddali pozostali reprezentanci. O 18 więcej niż rok temu
Specjalny serwis Sport.pl o igrzyskach Vanvouver 2010 ?