W środę Ukraina rozegra mecz decydujący o awansie na mundial. W pierwszym meczu w Grecji padł bezbramkowy remis. Federacja Ukrainy i jej partner handlowy UFI ustaliły ceny na mecz w Doniecku od 25 do 1.000 dolarów za bilet. Dla wielu Ukraińców to cena zaporowa.
Achmetow, właściciel stadionu Donbasu Arena w Doniecku, wezwał władze Federacji do wykupienia wszystkich biletów, a następnie sprzedaży ich po obniżonych cenach.
Federacja odmówiła, zarzucając mu sianie taniej propagandy.
- Niestety, wasze umysły i sumienia kierują się tylko możliwością zarobienia 4,6 milionów dolarów. To smutne, że nie obchodzi was, czy Donbas Arena będzie pełna, czy też nie w dniu 18 listopada - napisał Achmetow na stronie Shakhtar.com.
- Liczyłem na podjecie mądrych decyzji, które pozwoliłyby kibicom kupić bilety po rozsądnych cenach, by reprezentacja Ukrainy czuła wsparcie i przy przepełnionych trybunach zagrała piorunująco w decydującym meczu - patetycznie pisał miliarder.
Hryhorij Surkis, szef związku skomentował oświadczenie Achmetowa jako nierealne i absurdalne.
Kibice zbierają na stadion Polonii Bytom ?