- Potraktowaliśmy te biegi jako dobry, mocny trening - mówi Sport.pl Aleksander Wierietielny. Konkurencja była niewielka. Z liczących się rywalek startowały tylko Szwedki.
- W niedzielę Charlotte Kalla pokazała, że jest w bardzo dobrej formie, ale to jej zmartwienie, a nie nasze. Zmartwienie, bo ciekawe, czy będąc dobrą już teraz, utrzyma formę do lutowych igrzysk w Vancouver - mówi Wierietielny.
W weekend najważniejsze było, jak ze smarowaniem poradzą sobie nowi w ekipie serwismeni z Estonii. Tym bardziej że jednego dnia temperatura była ujemna, następnego - dodatnia.
- Chłopaki zdali egzamin - mówi Wierietielny. - Dogadali się bez problemów, wszystko jest poukładane. Smarowanie było na medal.
W poniedziałek polska ekipa wyrusza do norweskiego Beitostoelen, gdzie za tydzień inauguracja Pucharu Świata - w sobotę bieg na 10 km techniką dowolną, w niedzielę sztafeta 4x5 km.
Specjalny serwis Sport.pl - Justyna Kowalczyk. Sprawdź!