W 18. minucie Josh Alexander nie pomylił się w swoim ósmym rzucie i Polonia prowadziła już 40:27. Amerykanin zdobył do przerwy aż 19 pkt, a razem ze swoim rodakiem Eddiem Millerem rzucili aż 33 z 40 pkt zespołu.
W trzeciej kwarcie "Czarne Koszule" zagrały słabiej i Turów zdołał doprowadzić do remisu 50:50, ale w ostatniej części za trzy trafiali Miller, Przemysław Frasunkiewicz, Brandun Hughes i Alexander.
Kluczowy rzut wykonał ten ostatni - niespełna dwie minuty przed końcem meczu, równo z syreną oznaczającą upłynięcie czasu na rozegranie akcji, Amerykanin trafił za trzy z wyskoku, będąc w wielkim odchyleniu do tyłu. Polonia powiększyła przewagę do 73:65 i wygrała. - Ta trójka odebrała nam ochotę do gry - przyznał trener Turowa Saša Obradović.
- Zdaję sobie sprawę, że mamy problem z atakiem pozycyjnym, ale jak będziemy trafiali po takich szalonych akcjach, to ciężko będzie nas pokonać - cieszył się trener Polonii Wojciech Kamiński. "Czarne Koszule" grały jeszcze bez podkoszowego Hardinga Nany, bo jego poprzedni klub nie przysłał tzw. listu czystości.
Turów - zespół mający ambicje sięgające zdetronizowania Asseco Prokomu Gdynia - znów zagrał słabo. Porażka w Warszawie to już trzecia wyjazdowa wpadka wicemistrzów Polski po przegranych w Sopocie i Kołobrzegu. Drużyna ze Zgorzelca ma w składzie jednego z najlepszych podkoszowych ligi Michaela Wrighta, lecz nie ma pomysłu na jego wykorzystanie. Amerykanin w polu trzech sekund potrafi świetnie wykorzystać swoją siłę, spryt i dynamikę, jednak zespół korzysta z tego nieumiejętnie.
W sobotę podkoszowi Polonii Mariusz Bacik i Aleksander Perka już w trzeciej kwarcie mieli po cztery faule, ale koszykarze Obradovicia uparcie rzucali z dystansu. Wright zakończył mecz z dorobkiem 17 pkt, siedmiu zbiórek i pięciu wymuszonych przewinień rywali. Mogło być lepiej.
Kiedy opcja z grą na Wrighta się wyczerpuje, Turowowi brakuje atutów. Strzelec Justin Gray gra solidnie, ale nie olśniewa. Zawodzi rozgrywający Willie Dean, który błyszczał w trzech meczach z najgorszymi drużynami ligi, ale słabo prowadził Turów przeciwko mocniejszym zespołom. W Warszawie przez 30 min był niewidoczny.
Przeciętnie zagrała z Polonią grupa reprezentantów Polski (Michał Chyliński, Paweł Leończyk, Krzysztof Roszyk, Robert Witka, Adam Wójcik), która zdobyła tylko 26 pkt. Reprezentant Niemiec - urodzony w Polsce Konrad Wysocki - grał tylko przez trzy minuty.
Czy Obradović panuje nad sytuacją? W poprzednim spotkaniu z AZS rozsierdzony jego komentarzami Wysocki wstał z ławki, aby w mocnych słowach zareagować na furię trenera w jego kierunku. W sobotę tłumaczył, że Niemiec zagrał krótko, bo rywal groził rzutami z dystansu, a Wysocki nie sprawdza się w takiej sytuacji w obronie. Inni koszykarze Obradovicia nie zatrzymali jednak Alexandra i Millera.
- Przegrana z Polonią to był zupełnie inny mecz niż ten w Kołobrzegu, gdzie graliśmy chaos - komentuje porażkę prezes Turowa Jan Michalski. - Nie będziemy z niej wyciągać daleko idących wniosków, bo mamy kilka kłopotów w zespole. Trener Obradović poprosił nas o jeszcze trochę czasu w kwestii oceny rozgrywającego.
Jak wygląda pozycja Obradovicia? - Nie przewidujemy zmian, nie będziemy oceniać się po jednej trzeciej sezonu. Musimy myśleć racjonalnie, a emocje w takich sytuacjach nie są najlepszym doradcą - powiedział Michalski.
Turów przegrał już trzy mecze, a spotkania z czołówką dopiero przed nim.
Kwarty: 17:14, 23:17, 12:19, 25:17. Polonia: Alexander 27 (4), Hughes 19 (1), Frasunkiewicz 5 (1), Bacik 3, Perka 2 oraz Miller 19 (3), Nowakowski 2, Łączyński 0, Czujkowski 0. Turów: Wright 17, Deane 6, Chyliński 6 (2), Witka 6 (1), Wysocki 2 oraz Gray 16 (4), Roszyk 5, Wójcik 5, Leończyk 4.
7. kolejka:
Polonia Azbud Warszawa - PGE Turów Zgorzelec 77:67, Polpharma Starogard - Anwil Włocławek 83:75, PBG Basket Poznań - Polonia 2011 Warszawa 72:68, Sportino Inowrocław - Stal Stalowa Wola 79:78.
Mecz AZS Koszalin - Asseco Prokom Gdynia w niedzielę. Spotkanie Energi Czarnych Słupsk z Kotwicą Kołobrzeg zostało przełożone na 25 listopada.
W play-off zagrają cztery najlepsze drużyny sezonu zasadniczego oraz zwycięzcy par preplay-off, w którym zmierzą się zespoły z miejsc 5-12. Do I ligi spadną dwie ostatnie drużyny.
Dzień Weedena - Pierwsza porażka Anwilu Włocławek ?