Zaplanowana na 24 listopada sprawa, którą Flavio Briatore wytoczył FIA, wskrzesiła zainteresowanie mediów aferą singapurską.
Spośród wyroków jakie zapadły podczas posiedzenia Światowej Rady Sportów Motorowych FIA, to właśnie byłego szefa Renault spotkały najsurowsze konsekwencje. Briatore nie przyznał się do winy i nie był obecny na posiedzeniu Rady. Podkreślał natomiast, że wyrok uważa za krzywdzący i niezgodny z prawem.
Według doniesień brytyjskiego "Guardiana", pozywając FIA Briatore domaga się nie tylko anulowania zakazu zatrudniania go w jakimkolwiek charakterze w jednostkach podległych FIA, ale także minimum miliona euro zadośćuczynienia.
Zdaniem Włocha, wymierzając mu karę, FIA postąpiła wbrew Międzynarodowemu Kodeksowi Sportowemu oraz prawu Francji.
Więcej przeczytasz w serwisie f1.pl ?
