Wdowczyk był szkoleniowcem Korony Kielce, która według prokuratury ustawiła 14 meczów w trzeciej lidze w sezonie 2003/04. On sam miał zadecydować o przystąpieniu do zbrodniczego procederu i organizować zbiórki pieniędzy wśród piłkarzy.
Dlaczego Wdowczyka nie wykluczono z trenerki do końca życia, mimo że na taką właśnie karę ten sam WD PZPN skazał w sierpniu kierownika drużyny Korony, a przecież obaj od sądu w procesie karnym dostali bardzo podobne wyroki (Wdowczyk - trzy lata rozbratu z trenerką)?
- Tamten przypadek był jednak zupełnie inny - wyjaśnia Artur Jędrych, szef WD. - Pan Wdowczyk współpracował z nami, przyznał się, wziął na siebie odpowiedzialność. Większość z ośmiu podejmujących dziś decyzję prawników uznała, że należy mu dać drugą szansę.
Wdowczyk może wrócić do pracy szkoleniowca w kwietniu 2015 r. Skąd różnica w dodawaniu lat? - Zaliczyliśmy mu w poczet kary półtoraroczny już okres, kiedy ma zawieszoną licencję - tłumaczy Jędrych.
Także w czwartek związkową karę poznał były bramkarz reprezentacji Polski Andrzej Woźniak, który w Koronie był asystentem Wdowczyka. Dostał pięcioletni zakaz wykonywania zawodu i 10 tys. zł grzywny.
Obaj mogą się odwołać do drugiej instancji dyscyplinarnej w PZPN - Związkowego Trybunału Piłkarskiego.
Czytaj wszystko o aferze korupcyjnej ?