Urszula Radwańska szybko przegrała w Luksemburgu

Belgijka Kirsten Flipkens niespodziewanie wygrała 6:4, 6:3 z Urszulą Radwańską w I rundzie turnieju WTA w Luksemburgu (pula nagród 220 tys. dol.). Niżej notowana Belgijka do turnieju głównego dostała się z kwalifikacji. Radwańska w meczu nie miała nawet jednej szansy na przełamanie serwisu rywalki.

Spotkanie trwało godzinę i 17 minut i prawdopodobnie było ostatnim tegorocznym singlowym występem młodszej z sióstr Radwańskich. Sezon zbliża się bowiem do końca i jeśli 18-letnia Urszula nie zdecyduje się na występ w żadnym mniejszym turnieju rangi ITF, to po raz kolejny w singlu zagra dopiero w styczniu 2010 r. w Australii.

Radwańska (WTA 68) była faworytką spotkania z Flipkens (WTA 85), która do turnieju głównego przedzierała się przez kwalifikacje, ale Polka od początku zupełnie nie radziła sobie z rywalką. Dała się przełamać na początku obu setów, sama nie umiała potem nic zrobić przy serwisach przeciwniczki, która dość pewnie dowiozła prowadzenie do końca.

Urszula zajmie na koniec roku miejsce na pograniczu siódmej i ósmej dziesiątki listy WTA. Od początku sezonu oznacza to awans o kilkadziesiąt miejsc (w styczniu była 127.), ale cele były ambitniejsze. Trener Robert Radwański liczył, że Urszula awansuje w tym sezonie do pięćdziesiątki i zacznie gonić Agnieszkę. Nie udało się głównie dlatego, że Urszula wciąż jest bardzo rozchwiana emocjonalnie i przegrała mnóstwo meczów przez nerwy.

Urszula w Luksemburgu zagra jeszcze w deblu. Jej partnerką jest Niemka Julią Georges. W środę w Moskwie w I rundzie wystąpi Agnieszka Radwańska. Starsza siostra zmierzy się z Rosjanką Marią Kirilenko.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.