- Nie będziemy długo rozmawiać. Położymy na stół naszą ofertę, zaproponujemy, tyle ile będziemy mogli i taką sumę, jaką uznamy za stosowną w obecnych czasach - powiedział John Howett, szef sportu w Toyocie. - Myślę, że moglibyśmy z nim wspaniale współpracować i dać mu naprawdę konkurencyjny bolid - dodał. Wcześniej
Raikkonen odchodzi po tym sezonie z Ferrari. We włoskiej stajni zastąpi go dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso, a Raikkonen musi szukać nowego pracodawcy. Do tej pory mówiło się o powrocie Fina do swojej poprzedniego zespołu - McLarena, ale do gry włączyła się Toyota.
Raikkonen wielokrotnie powtarzał, że chce jeździć szybkim bolidem, który pozwoli mu wygrywać. Toyota, która w F1 jest od 2002 roku wyścigu jeszcze nie wygrała.
Toyota była wcześniej zainteresowana Robertem Kubicą, ale Polak wybrał ofertę teamu Renault. Japoński team prowadzi rozmowy z dotychczasowymi kierowcami - Jarno Trullim i Timo Glockiem, ale nic nie jest przesądzone.
- Złożyliśmy Jarno ofertę, z której może być zadowolony pod względem finansowym na pewno. Jest kilka kwestii spornych, ale one z naszej strony nie są do negocjacji - powiedział Howett. Szanse na pozostanie Trullego w zespole ocenił na 50 procent.
Czy Kubica mógł wygrać w Brazylii? - czytaj tutaj >