Wczoraj wróciła do Polski większość olimpijczyków z Salt Lake City (poza skoczkami i Andrzejem Bachledą). Największe zainteresowanie wzbudziła czwarta snowboardzistka igrzysk Jagna Marczułajtis, która na konferencji prasowej po przylocie z USA dostała w prezencie... motocykl Junak, model Millennium.
Marczułajtis opowiadała o trudnej trasie slalomu i współpracy z ekipą skoczków. - Z doktorem Blecharzem znam się nie od dziś - mówiła Jagna Marczułajtis. - Przed igrzyskami w Nagano współpracował z ekipą snowboardową. Mnie to bardzo odpowiadało, niestety, niektórzy koledzy podchodzili do rad doktora zbyt freestyle'owo.
Psycholog Adama Małysza nie miał jednak udziału w dobrym występie Marczułajtis w Salt Lake City. - Bardziej denerwuję się podczas startów w zawodach jeździeckich, gdy skaczę przez przeszkody na swoim koniu Czersku - mówiła. Nie wykluczyła startu w konkursie skoków przez przeszkody na olimpiadzie w Atenach.
Marczułajtis od niedawna jest życiową partnerką łyżwiarza figurowego Sebastiana Kolasińskiego. - Niektórzy mówili o olimpijskim romansie - opowiadała zarumieniona snowboardzistka. - Mam nadzieję, że będzie to olimpijska miłość na całe życie.
Plotki o zastąpieniu Sylwii Nowak w parze tanecznej okazały się być jednak nieprawdziwe. - Sebastian mówił mi, że z Sylwią rozumieją się już intuicyjnie - mówiła Marczułajtis.