Wśród sukcesów szkoleniowca, Stec wymienia m.in. awans "do czterech (!) kolejnych turniejów rangi mistrzowskiej, na których wiodło im się albo przyzwoicie, albo bardzo dobrze." Lagerback nadawałby się także do trenowania polskich piłkarzy, którzy nie są "jednostkami wybitnymi", a dodatkowo nie mają zbyt dobrego przygotowania kondycyjnego. Tymczasem "reprezentacja Szwecji na każdym turnieju zwracała uwagę znakomitym przygotowaniem fizycznym."
Jednym z atutów Szweda, jest także zdaniem Steca, jego skromność i powściągliwość. "W ognisty konflikt nie będzie go łatwo wciągnąć nawet awanturnikom subtelnym jak Lato, lokalnym gigantom konfrontującym polską i zagraniczną myśl szkoleniową jak Piechniczek, a także pośrednikom w handlu piłkarzami wraz z usłużnymi dziennikarzami."
"A skoro Szwed nie pouczałby nas i przy każdej okazji nie manifestował swej wyższości nad polskimi kolegami po fachu, miałby większą niż Beenhakker szansę zjednać sobie środowisko i nie pracować w warunkach totalnej wojny ze wszystkimi." - wnioskuje dziennikarz "GW".
Dlaczego jeszcze warto zatrudnić Szweda? Czytaj na blogu Steca ?
