- Powiem panu uczciwie, że to prawda, iż doszło do zmian. Byliśmy niezadowoleni z pracy dotychczasowej ekipy. Wiele rzeczy nam się nie podobało - powiedział "Gazecie" i Sport.pl prezes PZPN Grzegorz Lato.
W czwartek tymczasowym rzecznikiem PZPN mianowano pracującego w związku byłego dziennikarza Janusza Atlasa.
Po pięciu latach pracy wymówienie z PZPN dostała Marta Alf, rzeczniczka reprezentacji Leo Beenhakkera. Zwolniony został też rzecznik Jakub Kwiatkowski, od kilku miesięcy w PZPN, który wcześniej przez siedem lat odpowiadał za kontakty z mediami w Eurosporcie. Rozwiązano umowę z firmą Polish Sport Promotion, która odpowiadała za medialny wizerunek prezesa Grzegorza Laty i nowych władz.
Czy ich obowiązki przejmie teraz firma "Glaubicz, Garwolińska Consultants", która dwa dni przed pierwszą konferencją Stefana Majewskiego szkoliła selekcjonera, jak zachowywać się podczas rozmów z dziennikarzami? Podobno firmę polecił PZPN-owi Andrzej Placzyński, szara eminencja polskiego futbolu.
Kwiatkowski podpadł zarządowi podczas ostatniego posiedzenia. - Zaczął nas strofować i robić wykład, jak mamy się zachowywać i jak ma wyglądać polityka informacyjna PZPN. Czepiał się, że to przez nasze gadulstwo wypłynęła do mediów kwestia podwyżki dla prezesa - opowiada jeden z działaczy. - Na nasze sugestie, żeby więcej zajmował się sprostowaniami i poprawianiem wizerunku PZPN, odpowiadał, że do "Faktu" nie ma sensu pisać sprostowań, bo i tak ich nie zamieści.
- No i zwróciliśmy mu uwagę, dlaczego nie korzysta z porad Janusza Atlasa, który także pracuje w związkowym departamencie mediów. Odpowiedział, że pan Atlas od początku uważa go za swojego wroga - opowiada inny działacz.
Lawrie Sanchez i Winfried Schaeffer - chcą zostać trenerami reprezentacji Polski ?
