Anna Podolec: Odpocząć, zregenerować siły i do boju!

- Mam nadzieję, że dziewczyny staną na podium, bo taki medal smakuje cudownie. Kiedy się tam stoi i zakładają ci złoty medal... Właściwie nie da się tego opisać, a kiedy jeszcze słyszy się hymn, to łzy same cisną się do oczu - wspomina w rozmowie z Reprezentacja.net złoto z Turcji Anna Podolec.

Reprezentacja.net: Trenujesz już z dziewczynami z Novary. Czy to znaczy, że z Twoim barkiem wszystko w porządku?

Anna Podolec: - Nie miałam jeszcze wizyty kontrolnej, ale w przyszłym tygodniu będę miała konsultacje u innego doktora w Mediolanie. Spotkam się również z fizjoterapeutką, z którą miałam pierwsze zabiegi po operacji. Myślę jednak, że z moim barkiem już coraz lepiej (uśmiech). Teraz mam taki okres, że postępy idą dość wolno, ale z każdego bardzo się cieszę, nawet ten najmniejszy mnie mobilizuje, bo czuję wtedy, że wszystko idzie do przodu. Muszę po prostu być cierpliwa. Nic mnie nie boli, jedynie przy zmianie pogody odczuwam pewien dyskomfort, ale poza tym wszystko jest ok. Nawet po cięższym treningu nic mi nie dokucza.

Jak wyglądają teraz Twoje przygotowania?

- Zaczęłam powoli "wchodzić w boisko". Ćwiczę przyjęcie, obronę, wystawę, blok jeszcze trenuję "na sucho". Poza tym cały czas wykonuję swoje ćwiczenia z gumą elastyczną. Jest tego coraz więcej, ale do grania jeszcze wciąż trochę daleko.

Kiedy więc możemy się spodziewać Ciebie na boisku?

- Szczegóły będę znała dopiero po konsultacjach z lekarzami. Na październik na pewno się nie wyrobię. Ręka nie jest jeszcze tak silna jak przed kontuzją, muszę sporo popracować nad siłą. Chciałabym już wrócić na boisko, ale z drugiej strony wiem, że pośpiech raczej mi nie pomoże.

W piątek dziewczyny rozpoczynają walkę w ME. Możemy spodziewać się Ciebie na trybunach w Łodzi?

- Niestety nie. Bardzo chciałabym przyjechać, ale obowiązki w klubie mi na to nie pozwalają. Chyba, że będziemy w finale to...

Uciekniesz? (śmiech)

- Ucieknę (śmiech). Ale tak poważnie mówiąc, to mam nadzieję, że władze klubu zgodzą się, żebym wtedy przyjechała. Na razie pozostają mi transmisje telewizyjne, chociaż nie ukrywam, że stresuję się jakbym sama miała zagrać na tych mistrzostwach. Nie mogę się już doczekać, kiedy dziewczyny zaczną grać.

Dobrze wiesz, jak smakuje złoto i jakie to uczucie zdobywać medal ME.

- Mam w swojej kolekcji złoto ME, ale grałam na tamtych mistrzostwach niewiele. Cały czas starałam się jednak wspierać dziewczyny i myślę, że też trochę na nie zasłużyłam (śmiech). Mam nadzieję, że dziewczyny staną na podium, bo taki medal smakuje cudownie. Kiedy się tam stoi i zakładają ci złoty medal... Właściwie nie da się tego opisać, a kiedy jeszcze słyszy się hymn, łzy same cisną się do oczu. Liczę, że jeszcze uda mi się przeżyć podobne emocje.

Więcej w serwisie Reprezentacja.net - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.