W poniedziałek wieczorem dostałem zaproszenie z Hamburga na treningi. We wtorek przeszedłem testy wydolnościowe i biegowe. Nie miałem z tym żadnego problemu. W czwartek i piątek również będę trenował w HSV. Jestem po pierwszej rozmowie z trenerem Labbadią, mówił o systemie gry zespołu, ale o kontrakcie nie było mowy. W przyszłym tygodniu zadecyduje się moja przyszłość. Jeśli podpiszę kontrakt, na pewno będę wiedział, w jakiej roli mnie widzi.
Jeśli chodzi o reprezentację, to liczę na powołanie od Stefana Majewskiego. Ostatnio też przyjechałem bez klubu i w meczach z Irlandią Płn. oraz Słowenią pokazałem, że umiejętności nie straciłem. Z trenerem Majewskim rozmawiałem kilka razy - bywał na naszych zgrupowaniach. Ale po nominacji do mnie nie dzwonił.
Leo Beenhakker rozstał się z nami w niezbyt miłych okolicznościach. Pewnych jego decyzji nie rozumiałem. Miał w tych eliminacjach niemal tych samych zawodników, ale nie potrafił stworzyć takiej samej drużyny i atmosfery jak wcześniej. W marcu w Belfaście wysłał mnie na trybuny, uważam, że na to nie zasłużyłem. Cztery dni później strzeliłem cztery gole San Marino, ale w następnym spotkaniu znowu usiadłem na ławce. Teraz też nie wiem, dlaczego po dobrej grze z Irlandią w Chorzowie, w Mariborze znowu usiadłem na ławce...
Marcus Berg: Potrzebujemy w HSV ? jeszcze jednego napastnika