Wojciech Szczęsny z "mieszanymi uczuciami" zadebiutuje w barwach Arsenalu

Gram o swoją przyszłość w klubie - mówi Sport.pl Wojciech Szczęsny, który w meczu Pucharu Ligi Angielskiej przeciwko WBA zadebiutuje we wtorek w pierwszej drużynie Arsenalu.

W poniedziałek menedżer Arsene Wenger ogłosił skład - z 19-letnim Polakiem.

- Mam mieszane uczucia - mówi Sport.pl młody bramkarz. - Cieszę się i chcę wykorzystać szansę. Ale miałem nadzieję, że zadebiutuję w ważniejszym meczu.

Nadzieje reprezentanta polskiej młodzieżówki związane były z tym, że kontuzje leczą podstawowi bramkarze Arsenalu - Hiszpan Manuel Almunia i Łukasz Fabiański. Ku rozczarowaniu Szczęsnego w spotkaniach Ligi Mistrzów ze Standardem Liege oraz Premiership z Wigan bronił Włoch Vito Mannone.

- Nie byłem zadowolony, ale oczywiście zaakceptowałem decyzję bossa - mówi Szczęsny. - Nie tylko w mojej opinii Vito nie wykorzystał swojej szansy. W obu meczach, choć oba wygraliśmy, mógł bronić lepiej i pewniej. Nikt tego nie powiedział wprost, ale każdy widział, co się działo. Teraz ja dostaję szansę. Być może pierwszą i ostatnią w tym sezonie, bo na następny mecz ligowy wraca już Almunia i to on będzie bronił. A po październikowej przerwie na mecze reprezentacji zdrowy będzie też Łukasz. Dlatego mecz z WBA jest dla mnie tak istotny. Chcę dać Wengerowi jak najwięcej argumentów, by zmienił hierarchię bramkarzy i to mnie posadził na ławce jako zmiennika Manu.

Choć Arsenal zagra w rezerwowym składzie, trybuny Emirates Stadium wypełnią się do ostatniego miejsca.

- Chcemy awansować, dla młodych zawodników taki mecz to świetna okazja do promocji w oczach bossa - mówi Szczęsny. - Na razie przynajmniej przez miesiąc nie ma tematu mojego wypożyczenia. Kiedy jednak wszyscy będą zdrowi, postaram się zmienić klub. Chyba że pojawi się szansa na grę w Arsenalu...

Transmisja wtorkowego meczu Leeds - Liverpool w Sportklubie o 20.45. W środę o 21 ta stacja pokaże mecz Manchesteru United z Tomaszem Kuszczakiem w bramce przeciwko Wolverhampton

Trener Celtiku tłumaczy Artura Boruca ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.