Rozmowa z trenerem hokejowej reprezentacji Polski Wiktorem Pyszem

- Turniej olimpijski powinni wygrać Czesi albo Szwedzi. Na Amerykanów nie postawię. Grają taki kowbojski hokej - mówi ?Gazecie? selekcjoner reprezentacji Polski.

Rozmowa z trenerem hokejowej reprezentacji Polski Wiktorem Pyszem

- Turniej olimpijski powinni wygrać Czesi albo Szwedzi. Na Amerykanów nie postawię. Grają taki kowbojski hokej - mówi "Gazecie" selekcjoner reprezentacji Polski.

Przedwczoraj podopieczni Wiktora i Mariana Pyszów wrócili z turnieju w Danii. Grając w rezerwowym składzie zajęliśmy ostatnie miejsce po porażkach z Danią 4:6, Słowenią 0:2 i zwycięstwie nad Włochami 4:3.

Michał Białoński: Opłacało się wyjeżdżać do Danii?

Wiktor Pysz: To był niezwykle przydatny turniej. Wkrótce przecież trzeba będzie podjąć ostateczne decyzje. Mam już wstępną wizję składu na mistrzostwa świata grupy A, ale jeszcze poczekam na to, co wydarzy się w lidze podczas fazy play off. W Danii zajęliśmy ostatnie miejsce, ale gospodarze i Słoweńcy - w przeciwieństwie do nas - grali praktycznie w najmocniejszych składach. Osłabionych brakiem pięciu podstawowych zawodników Włochów pokonaliśmy.

Kto się wyróżnił, a kto zawiódł?

- Jestem zadowolony z gry wszystkich hokeistów Stoczniowca, i to nie dlatego, że trenerem gdańszczan jest mój brat Marian. Adam Bagiński i Mariusz Justka są po prostu dobrze przygotowani. Nieźle, równo, grali Adrian Parzyszek i Waldek Klisiak. Świetnie radził sobie Piotrek Sarnik, a wtórował mu Artek Ślusarczyk. W porównaniu z listopadowym turniejem w Norwegii postępy zrobił Michał Garbocz. Widać, że teraz we Francji gra, a nie ogląda mecze z trybun.

Rozczarował mnie doświadczony przecież obrońca Piotr Gil. W parze z Łukaszem Mejką to Gil powinien wziąć ciężar gry na siebie. Tymczasem Mejka radził sobie lepiej. Piotrek zawinił przy utracie piątego gola w meczu z Danią. Podobała mi się za to postawa Łukasza Gila, chociaż brakuje mu jeszcze ogrania. Podobnie Michał Radwański - powinien znaleźć sobie jakiś dobry klub.

Głównym naszym mankamentem była dotąd gra w przewadze i osłabieniu.

- W meczu z Danią trzy gole straciliśmy w osłabieniu, w tym raz w podwójnym. Łapaliśmy zbyt dużo niewymuszonych kar. Z kolei spotkanie z Włochami pokazało, że nie najgorzej rozgrywamy przewagi.

A z całkiem z innej beczki: jak się Panu podoba hokejowa olimpiada?

- Pięknie grała Szwecja z Czechami. To był poglądowy mecz, wspaniała technika. Jednak Dominik Haszek nie jest już w tak świetnej formie, jak w Nagano. Mimo wszystko turniej olimpijski powinni wygrać Czesi albo Szwedzi. Na Amerykanów nie postawię. Prezentują taki kowbojski hokej. Rosjanie, choć mają świetny zespół, to brakuje im takiego trenera, jakim był Wiktor Tichonow. Zespół nie walczy, tak jak powinien. Szwedzi wzorcowo rozgrywają przewagi. Podania muszą być dokładne i szybkie. To wszystko wiemy, ale trzeba mieć do takiej taktyki wykonawców.

Michał Białoński

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.