- Zobaczyłem nie gwiazdora, a faceta, który chce ciężko pracować. Gdy przedstawiłem ofertę premii, kazał skreślić tę za drugie i trzecie miejsce - wspomina Piechocki, w którego klubie Castellani zaczynał przygodę z Polską. Piechocki dodaje, że Argentyńczyk opracował w swoim kraju cały system szkolenia młodzieży.
Castellani w pracy kieruje się filozofią swojego własnego trenera z czasów, gdy obecny szkoleniowiec reprezentacji Polski był kapitanem ekipy Argentyny.
- Uwierzyliśmy Young Wan Sohnowi, koreańskiemu twórcy argentyńskiej szkoły siatkarskiej. Kazał nie patrzeć w przód, nie słuchał, gdy mówiliśmy mu, że to niemożliwe wygrać z Rosją, Brazylią i Japonią. Ciągle powtarzał: próbuj, próbuj, próbuj. I pracuj każdego dnia. Ciężko pracuj. Nie mów za dużo, skup się na robocie. Skup się na teraźniejszości, a nie na tym co było kiedyś i co jeszcze będzie. Praca da efekty - opowiada. Castellani jest według Young Wan Sohna jego najlepszym uczniem.
Trener dużo czyta o psychologii sukcesu, sposobach motywacji i ukierunkowaniu na cel. - Jestem otwarty na naukę - kwituje.
Złote dzieci polskiej siatkówki ?