ME siatkarzy. Ireneusz Mazur: Szanse w finale są równe

- Większość elementów indywidualnych można by porównać i wypośrodkować. Oczywiście, można mówić, że nasz zespół jest mocniejszy atletycznie, może mniej doskonały w elementach technicznych, indywidualnych, ale to się kompensuje - mówi były trener reprezentacji Polski w siatkówce, Ireneusz Mazur, który uważa, że szanse w meczu Polska - Francja są równe. Relacja Z czuba i na żywo w Sport.pl od godz. 19.

- Naszą generalną przewagą jako zespołu na pewno jest przewaga myśli taktycznej, myśli konstruowania akcji, czyli Paweł Zagumny. To kluczowa pozycja w siatkówce i w dzisiejszej rywalizacji - uważa Ireneusz Mazur.

- Większość elementów indywidualnych można by porównać i wypośrodkować, my mamy super fightera w postaci Kurka czy też bardzo dobrego defensywnego Bąkiewicza, u nich jest Samica i Antiga - kontynuuje trener, który uważa, że szanse w finale są równe.

- Również w ocenach indywidualnych mam trochę mieszane uczucia - mówi. - Kluczowa przewaga jest na rozegraniu - jeszcze raz podkreśla górowanie Zagumnego nad Bazinem.

- Nawet jeśli spojrzeć na pozycję ataku, to sytuacja jest zupełnie różna. To Rouzier jest klasycznym atakującym, a Piotr [Gruszka], mimo bardzo dobrej gry, jest jednak specjalnie przysposobiony do gry w ataku. Nie, żeby był mniej warty, ale istnieje niebezpieczeństwo, że nie do końca w sytuacjach kluczowych się sprawdzi. Jak każdy człowiek może mieć chwilę słabości - uważa szkoleniowiec.

- Papier nie odda rzeczywistości. Żaden z zespołów nie był faworytem w tej rywalizacji. W każdym z tych zespołów wyzwala to dodatkową energię. Każdy z zespołów gra powyżej swoich możliwości. Nasz zespół jest budowany na nowo i tak naprawdę to jeszcze nie wiadomo, jaka jest konkretnie ta górna granica jego możliwości. Jest wiele rzeczy, które sprawdzalne są dopiero w finale. Obie drużyny utworzyły nową jakość. Spodziewam się, że będzie to bardzo ciekawy pojedynek - zaznacza Mazur.

- Oczywiście, można mówić, że nasz zespół jest mocniejszy atletycznie, może mniej doskonały w elementach technicznych, indywidualnych, ale to się kompensuje - podkreśla.

- Mogę oceniać tylko sercem, duszą, patriotyzmem i wtedy stawiam oczywiście na zwycięstwo Polski - dodaje Mazur.

- Nie uwłaczając żadnemu szkoleniowcowi, trudno jest ocenić, czy decyzje któregoś z nich będą miały istotny wpływ na wynik meczu. Blain jest trenerem, który w drużynie francuskiej jest już z 9 lat, a szkoleniowiec naszej reprezentacji jest nim zaledwie pół roku, tak więc, przewaga pewności, wiedzy i znajomości własnej drużyny na pewno jest po stronie Blaine'a, ale wiedza i umiejętności są przybliżone. Większy głód zwycięstwa jest chyba po stronie Castellaniego, który otwiera nowy rozdział, ale oczywiście to gracze będą decydować - kończy Mazur.

Bułgarzy i Rosjanie kibicują Polakom ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.