EuroBasket 2009. Koszarek: Sinusoidą nie da się wygrać

- Zaczęliśmy od słabej obrony, że zła defensywa utrzymała się przez całą pierwszą połowę, zdecydował o tym, że potem musieliśmy tylko gonić. Mieliśmy przebłyski, ale to za mało - powiedział po porażce 72:77 z Serbią Łukasz Koszarek, który zdobył 16 punktów.

Koszarek, rezerwowy rozgrywający, dyktował tempo w trzeciej kwarcie, kiedy Polska odrabiała straty. Z wyniku 40:56 Polakom udało się dojść na 62:64, ale do zwycięstwa zabrakło kilku lepiej rozegranych akcji.

Dlaczego Polska przegrała z Serbią?

Łukasz Koszarek: Bo graliśmy falami, nasz poziom przypominał sinusoidę, a tak nie da się wygrać z dobrą drużyną, którą jest Serbia. Źle zaczęliśmy, a potem popełnialiśmy za dużo strat, żeby dogonić, a potem przegonić Serbię.

Dlaczego od początku meczu nie graliście z taką werwą jak w trzeciej kwarcie?

- No właśnie, dlaczego... Ciężko w tej chwili to wytłumaczyć, ale fakt, że zaczęliśmy od słabej obrony, że zła defensywa utrzymała się przez całą pierwszą połowę, zdecydował o tym, że potem musieliśmy tylko gonić.

Przy stanie 62:64 rzucał pan za trzy punkty. Gdyby pan trafił, odzyskalibyście prowadzenie.

- Miałem wtedy bardzo dobry moment, ale chyba trochę się pospieszyłem. Jak mi szło, to starałem się pójść jeszcze dalej. To był ważny rzut, bo kto wie, co by się stało, gdybym wtedy trafił.

Czy drużyna nie jest za bardzo zależna od Davida Logana? W trzeciej kwarcie, kiedy graliście bez niego, pokazaliście zróżnicowany i skuteczny atak.

- Staramy się Davida wykorzystywać, ale każdy kolejny zespół wie, jak on gra i lepiej się na niego przygotowuje. Musimy sobie z tym poradzić.

Michał Ignerski świetnie zaczął mecz, ale w drugiej połowie grał niewiele. Dlaczego?

- Zaczęliśmy ospale i to się ciągnęło nawet pomimo tego, że Michał utrzymywał nas w grze, dzięki celnym trójkom. Trafiał świetnie, ale przez cały mecz piłka nie może tak wpadać do kosza. My mieliśmy przebłyski, ale Serbowie co chwila też mieli lepszy moment i nam odskakiwali.

Z panem na boisku Polska odrobiła 14 z 16 punktów straty. Może powinien grać pan więcej już w pierwszej połowie?

- To już nie do mnie pytanie.

Przed wami jeszcze dwa mecze.

- Do ostatniego spotkania będziemy walczyć o awans do ćwierćfinału. Na pewno się nie przekreślamy - będziemy ze sobą rozmawiać. Wierzymy, że wszystko przed nami.

Czujecie nóż na gardle?

- Każdy mecz będzie teraz walką o życie.

Polacy przegrali z Serbią - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.