El. MŚ 2010. Oceny Polaków po meczu ze Słowenią

Specjalni korespondenci Sport.pl: Michał Szadkowski i Robert Błoński oceniają grę naszych piłkarzy. Na ?2? zasłużył tylko Euzebiusz Smolarek. Reszta zespołu zagrała po prostu fatalnie, ciężko ich oceniać wyżej niż na szkolną jedynkę...

Artur Boruc 1+

 

Nie pomógł drużynie, powinien lepiej interweniować przy pierwszym golu. Przy kolejnych nie zawinił. Miał kilka nerwowych wybić, ale i parę przyzwoitych interwencji. Tak beznadziejnie grającej drużyny uratować nie miał szans.

Michał Żewłakow 1

 

Bezbarwny występ, kilka przyzwoitych interwencji, bo doświadczenie ma największe ze wszystkich. Przesunięty na prawą obronę radził sobie jak potrafił.

Bartosz Bosacki 1+

 

W pierwszej połowie to on miał jedyne ładne podanie do przodu po którym Jacek Krzynówek nie wiedział, co zrobić z piłkę. Przy wyprowadzaniu piłki nie za bardzo miał komu podać. Zagubiony w drużynie w trenera, który rzadko na niego stawiał.

Dariusz Dudka 1

 

Wystarczyło zobaczyć mecz w Mariborze, by wiedzieć dlaczego jest rezerwowym w Auxerre. Ostatniej drużynie ligi francuskiej. Wolny, mało zwrotny, niepewny. Współodpowiedzialny za pierwszą bramkę - zamiast wybić piłkę, próbował złapać rywala na spalonym. Za dużo niecelnych podań.

Seweryn Gancarczyk 1+

 

Zagrał w debiucie Leo Beenhakkera i, prawdopodobnie, ostatnim spotkaniu holenderskiego selekcjonera na polskiej ławce. Ciężko mu było się wykazać, momentami nie za bardzo wiedział który z pomocników ma mu pomagać w defensywie. Zagubiony, niepewny, mało aktywny w ofensywie.

Jakub Błaszczykowski 1

 

Takich dwóch kolejnych, słabych występów, w kadrze nie miał. Jakby zablokowany psychicznie. Na początku dostał cios w twarz, potem jeden ze Słoweńców kopnął go w ścięgno Achillesa i Kuba się schował. Biegał ze skrzydła na skrzydło, próbował ustawiać się w ataku. Wszędzie z takim samym skutkiem, opłakanym. Zero błysku, zero wygranego pojedynku, zero zagrożenia. Jakby się ktoś przebrał za Błąszczykowskiego - piłkarz nie do poznania.

Mariusz Lewandowski 1

 

Na rozgrzewce, z 18 m strzelał aż miło. W meczu nie mógł dobrze kopnąć piłki. Próbował dwa razy, za każdym anemicznie. A ma najmocniejszy strzał ze wszystkich reprezentantów. Chował się za kolegów, nie rozgrywał, ale i nie odbierał piłek, nie przerywał akcji. Nie dodał zespołowi energii i siły. Kwintesencja całej drużyny z Mariboru - od początku czekał na egzekucję, którą Słoweńcy wykonali bez litości.

Roger Guerreiero 1+

 

Chaos, chaos, chaos. Dużo przy piłce, jeszcze więcej strat, niecelnych podań, złych decyzji. Ale przynajmniej można było mieć wrażenie, że mu bardzo zależy. Fizycznie nieprzygotowany do gry przez 90 minut.

Ludovik Obraniak 1+

 

Nie mógł znaleźć sobie miejsca na boisku. Zaczął nie na swojej pozycji, ale ze sporym jak na pozostałych kolegów animuszem. Słoweńcy zablokowali dwa jego strzały i później stracił ochotę do gry. Bezproduktywny, niewykorzystane zostały jego możliwości. Ale sam nie wymyślił niczego wyjątkowego.

Jacek Krzynówek 1

 

Nie minął kwadrans, a miał aż pięć nieudanych zagrań. Ostatnie skończyło się akcją, po której padł pierwszy gol dla Słowenii. Celnie podawał tylko do tyłu, w ofensywie zero dobrych dośrodkowań, zero wygranych pojedynków. Szacunek za 96 występów w kadrze, ale już wystarczy. Nowej reprezentacji nie będzie w stanie pomóc. Ani w obronie, ani na skrzydle. Jak tylko został przesunięty do defensywy, zawinił przy golu. Strzał z wolnego - niecelny.

Paweł Brożek 1

 

Beznadziejny, w ogóle nie pomógł zespołowi. Mogliśmy tylko zazdrościć patrząc na grę, pomysłowość i zaangażowanie napastników ze Słowenii. Na tle europejskich średniaków grających w różnych stylach (irlandzka piłka siłowa, słoweński futbol techniczny) zobaczyliśmy, że Brożek nie nadaje się do przyzwoitego klubu. Nikt nie zapłaci za niego dwóch milionów euro. Dwa ostatnie występy w kadrze - zero celnych strzałów.

Wojciech Łobodziński 1

 

Co widzi w nim Beenhakker, wie tylko on sam. Selekcjoner zrobił mu krzywdę wpuszczając na boisko. Dramat, jeśli zawodnik tej klasy i tych umiejętności wchodzi po przerwie ratować drużynę. Nie było lepszych czy Leo ich nie widział? Nie wniósł do drużyny nic. Żadnego pożytku w ofensywie, żadnego celnego dośrodkowania.

Robert Lewandowski 1

 

Jedno dobre podanie (do Smolarka) to mało. Ale nie miał szans odmienić losów spotkania, gdy pojawił się na boisku było 0:3. Szybciutko dostosował się do poziomu kolegów. Nie dał ani jednego argumentu za tym, że to on, nie Brożek powinien być numerem jeden. Minimalnie może lepszy, ale napastnika Beenhakker wybierał spośród dwóch słabych. Kto wie, może ten trzeci (Saganowski) był najlepszy. Tego się już nie dowiemy.

Euzebiusz Smolarek 2

 

Zawodnik bez klubu najlepszy w polskiej drużynie. To też świadczy o klasie reszty. Potrzebował kwadransa, oddać dwa strzały. Jeden celny, drugi tuż nad poprzeczką. Zastanawiające, czemu był rezerwowym? Od Krzynówka lepszy i pożyteczniejszy o klasę. Powinien strzelić honorowego gola, Słoweńcy okazje sam na sam wykorzystywali.

Wstyd w Mariborze: Polska przegrywa ze Słowenią ?