Wszyscy poza Jakubem Błaszczykowskim są gotowi do gry. Kuba będzie musiał pokazać na ostatnim treningu, że jest wystarczająco zdrowy, by wyjść w pierwszej jedenastce. Alternatywą dla niego jest Wojciech Łobodziński, który bardzo dobrze spisywał się na treningach. Na pewno godnie go zastąpi.
Jeśli zagramy na poziomie, który zaprezentowaliśmy w drugiej połowie spotkania z Irlandią Północną o wynik jestem spokojny. Oczekuję od piłkarzy, że w środę zagramy tak na początku.
Dlaczego może się udać? Wiemy jak chcemy grać, mamy własny styl. Jako trener mogę próbować przemówić do piłkarzy poza boiskiem i ćwiczeniami na treningach. I robię to. Rozmawiałem z nimi, wszyscy wiedzą, że w sobotnim spotkaniu zabrakło nam cierpliwości. Przed przerwą bardzo graliśmy nogami i sercem, a za mało głową. W drugiej poprawiliśmy to. Zagraliśmy jak drużyna, a nie jak jedenastu piłkarzy.
Czasami jednak dzieją się rzeczy niewytłumaczalne. Jeśli ktoś widział Kubę na zgrupowaniu, a potem w meczu od razu zauważy dużą różnicę. Nie wiem dlaczego. W futbolu nie zawsze 2+2 daje cztery.
Nie ma wątpliwości, że moi piłkarze zagrają pod wielką presją. Ale to część tego zawodu. Nie da się zrobić kariery bez umiejętności radzenia sobie z presją. Ta reprezentacja grała już kilka kluczowych meczów. Dawali sobie radę w eliminacjach Euro, muszą dać sobie radę w Mariborze.
Brak polskich kibiców na pewno nam nie pomoże. Powinni tu być zawsze nas wspierali. Szkoda, że tak to zorganizowano.
Gdybym brał pod uwagę stratę punktów w Mariborze, spakowałbym się i wrócił do domu. Cały czas awans zależy tylko od nas. Musimy tylko wygrać trzy mecze.
Operacja Wasilewskiego nieskomplikowana ?