Jak Maja Włoszczowska wróci do Polski

Z podkurczonymi nogami w klasie ekonomicznej - tak będzie wyglądał powrót Mai Włoszczowskiej z Australii. Nie pomogło nawet to, że wicemistrzyni olimpijska była podwójnie ubezpieczona.

- Była ubezpieczona na 200 proc., bo jej starty obarczone sa podwójnym ryzykiem - mówi Andrzej Piątek, trener Mai Włoszczowskiej, która spadła na czwartkowym treningu twarzą na kamienie. W nocy była operowana i czeka na powrót do Polski. - Nic to jednak nie pomogło i będzie wracać wraz z całą reprezentacją w klasie ekonomicznej. Nie mogę zostawić kadry i wrócić tylko z Mają, bo tak proponuje firma ubezpieczeniowa. Jestem odpowiedzialny za całą ekipę, mam ją pod opieką od początku do końca.

- W tej chwili jestem w takim stanie, że nie umiem o niczym myśleć. Zależy mi, by jak najszybciej dojść do siebie, móc porozmawiać, umyć zęby, zjeść normalny posiłek. Nawet chodzenie sprawia mi ból - mówi Maja. A właściwie odpowiada na pytania na kartce, bo nie może mówić.

Piątek: - Ten wypadek pokazał, że nasze ubezpieczenie w PZU było ostatnim, jakie zawarliśmy z tym zakładem.

Lekarz pełen podziwu - Włoszczowska wyszła ze szpitala! ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.