US Open. Urszula Radwańska nie radzi sobie z niewygodnymi rywalkami

Urszula Radwańska przegrała w I rundzie US Open 4:6, 4:6 z Niemką Kristiną Barrois. - Na treningach daję jej wędkę, ale ryb za nią łowić już nie będę - stwierdził filozoficznie trener.

Debiutująca w US Open Urszula (WTA 63) zupełnie nie umiała sobie poradzić z przeciętną rywalką (WTA 67). Barrois zachowywała się na korcie jak solidna rzemieślniczka, ale bez przesadnego błysku. Ma już 28 lat, ale nigdy nie zaistniała w wielkim tenisie. Zwyciężyła za to w 13 mniejszych turniejach rangi ITF. Ula zaczęła dobrze, od przełamania na 4:2, ale potem stoczyła się po równi pochyłej. Przegrała seta, mecz, a wszystko to w dobrze znanych rytmach rakiety uderzanej ze złością o kort i okrzykach niezadowolenia - z siebie, wszystkiego dookoła: "Co ty robisz!", "Dlaczego ten kort taki wolny!".

Patrzyło się na to smutno, tym bardziej że to nie pierwsza taka porażka Uli. Była mowa o psychologu, o dorastaniu, na razie zmian nie widać.

Trener Robert Radwański, który w takich chwilach miewa nagłe przypływy szczerości, tłumaczył to tak: - Tu nie chodzi o nerwy. Ula nie jest w stanie walczyć z zawodniczkami, które uderzają dobrze top-spin, slajs z bekhendu, czyli po prostu mieszają! Kiedy Agnieszka rzuci jej na treningu slajsa albo piłkę na ciało, to się na nią wścieka. Nie lubi tego. Sęk w tym, że większość dziewczyn stara się grać niewygodnie dla rywalki. Ja mogę dać Uli na treningu wędkę, ale już ryb za nią łowić nie będę - opowiadał Radwański. Trener-ojciec zazwyczaj po meczu kipi od emocji, ale potem stygnie i mówi, że trzeba dzielić jego słowa przez trzy. Jego zdaniem Urszula dobrze się czuje tylko na bardzo szybkich nawierzchniach. Gdy piłki i kort są nieco wolniejsze, już sobie nie radzi.

Wyszło więc na to, że Ula musi po prostu ciężej pracować na treningach. W kolejnej rundzie czekała na nią Dinara Safina, numer jeden na świecie. Rosjanka jest bez formy, gra przerażająco źle, a jej serwis jest tak tragiczny, że "New York Times" napisał o nim w środę na pierwszej stronie! Safina o mały włos nie odpadła w I rundzie z mającą polskie korzenie 18-letnią Australijką Olivią Rogowską (WTA 167), która przeszła do turnieju głównego z dziką kartą. Szansę ustrzelenia Safiny dostała teraz Barrois.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.