Wojciech Fibak, największa postać w historii polskiego tenisa, uważa, że, mimo fali krytyki, Robert Radwański powinien pozostać trenerem swojej córki.
- Tak naprawdę jest to wielki sukces pana Roberta i trzeba mu za to oddać hołd. Wiele osób nie rozumie, jak wielkiej rzeczy on dokonał: w kraju, który ma tak niewielkie tradycje, w erze tenisa open udało mu się wprowadzić do światowej setki kobiecego tenisa dwie wspaniałe tenisistki - mówi.
Fibak zauważył jednak, że od pewnego czasu brakuje Radwańskim porozumienia.
- Agnieszka to osoba o silnym charakterze, ona uważa, że sama sobie poradzi w każdej sytuacji, nie szuka pomocy ani u ojca, ani u kogokolwiek innego - ubolewa były tenisista.
- Agnieszka to niezwykle inteligentna osoba. Spotkania wygrywasz nie tylko na korcie, ale i poza nim. Tenis to przecież też taktyka. A ona nawet nie ogląda swoich spotkań, nie analizuje ich, nie podgląda też rywalek, to tak, jakby nie chciała się niczego nauczyć. A przecież to dziewczyna obyta w świecie, która ma mnóstwo zainteresowań. Czemu nie jest tak z tenisem, który jest jej największą pasją? - zastanawia się Fibak.
Według niego Radwańskiej nie jest potrzebna zmiana trenera, lecz zmiana nastawienia.
- Pamiętam, jak rozmawiałem z Agnieszką przed meczem w ćwierćfinale Rolanda Garrosa ze Swietłaną Kuzniecową. Pytałem ją o plany, o taktykę. Ona skwitowała to tylko "Jakoś to będzie". Moim zdaniem to nie jest profesjonalne podejście.
Dużo mówi się także o maratonie, jaki przeszła przed US Open Polka. W pięć tygodni wzięła udział w pięciu turniejach.
- Przecież ona żadnego z tych turniejów nie wygrała. W przeszłości wygrałem amerykański tour, trzy finały singlowe i trzy zwycięstwa deblowe, tydzień w tydzień, i sił na US Open mi nie zabrakło - zauważa Fibak.
Mimo tego ekspert jest zdania, że Radwańska ma w US Open szanse na bardzo dobry wynik i przypomina, że wciąż jest ona znakomitą tenisistką, ustępującą tylko nielicznym zawodniczkom, takim jak siostry Williams.
Maraton Radwańskiej przed US Open ?