- W czwartek na treningu w Poznaniu naciągnęłam mięsień grzbietowy i przez trzy dni nie mogłam rzucać. Ale teraz jest już lepiej - powiedziała Polka, ale gdy weszła do koła, nie było widać wcześniejszych kłopotów. W pierwszej swojej próbie rzuciła 74,54 m.
Heidler swój najlepszy rzut tez oddała w pierwszej próbie. Czy tak jak w przypadku złotych dyskobola Roberta Hardinga, oszczepniczki Steffi Nerius, srebrnych: kulomiotki Nadine Kleinert i siedmioboistki Jennifer Oeser, publiczność da i Heidler dodatkową moc?
Włodarczyk, do której należy najlepszy wynik na świecie w tym roku i rekord Polski, jest w Berlinie bez opieki trenera. Sama zerwała z wieloletnim trenerem Czesławem Cybulskim, do Niemiec nie mógł przyjechać jej tymczasowy opiekun Grzegorz Nowak.
Finał rzutu młotem kobiet w sobotę o 19.30
Więcej o MŚ w specjalnym serwisie Sport.pl Berlin 2009 ?