Zobacz jak Bolt znów bije rekord świata na Zczuba.tv ?
Miasto wiedziało, co dla Berlińczyków było najważniejsze w ich mistrzostwach świata. W całym mieście zawody reklamowane były wielkimi posterami, na których obrońca tytułu na 100 m i 200 m Tyson Gay i mistrz olimpijski na 100 i 200 m Usain Bolt gotowali się do ostatecznego starcia.
A może Berlin jednak nie widział - olimpijski stadion na 70 tysięcy został wypełniony ledwo w 70 procentach, choć w każdych poprzednich mistrzostwach świata wolnych miejsc w dniu finału setki mężczyzn nigdy nie było.
Bolt przeżywał złote czasy rok temu, kiedy w Pekinie zdobył trzy złote medale (dodając do sprintów sztafetę 4x100 m) bijąc trzy rekordy świata, i kiedy tańczył przed kamerami światowych telewizji.
To w nich nauczył się robić przed startem show, udawać że pali cygara przy blokach, że taki jest niby rozluźniony.
Według świadectwa Dariusza Kucia, który ścigał się z Usainem w drugiej rundzie sprintu, w tzw. callroomie, czyli pokoju, gdzie oczekują startu zawodnicy, Jamajczyk zachowuje się tak, jak stereotypowy wizerunek Jamajczyka powinien się zachowywać. Czyli zamiast siedzieć grzecznie, albo co najwyżej lekko się rozciągać, chodzi i śpiewa reagge, wygłupia się, zaczepia innych dowcipami i uśmiechami, kto wie czy nie drwiącymi.
W biegu z Kuciem też żartował, mianowicie na ostatnich metrach wymieniał uwagi z biegnącym obok Danielem Baileyem z Antiquy, nie przejmując się jak to może wkurzać wysilających się za nimi sprinterów. Obaj pobiegli 10,02-3. W półfinale całkiem nie przejął się swoim falstartem i tym, że chwilę później wykluczono zgodnie z przepisami Brytyjczyka, który przecież wykonał tyle samo błędów co Jamajczyk. Pokazywał całemu stadionowi, że to nie jego wina, stadion trochę gwizdał na niego trochę klaskał, a Bolt pogroził niebu.
Tyson Gay jest całkowitym zaprzeczeniem Bolta, nie tylko fizycznym (wyglądają obok siebie trochę jak Pat i Pataszon, bo jeden ma 178 cm wzrostu, a drugi 196). Nie dowcipkuje, jest skupiony, mówi ciepło o matce. Nie, żeby Usain miał coś swojej mamie za złe, ale nie mówi o niej wcale, a Tyson jak najbardziej. Tyson zajmuje się chętnie swoją córeczką, a nawet rodziną trenera, tymczasowo niestety przebywającego w areszcie za przekręty finansowe. Tyson nie hamuje przed metą, a przynajmniej nie robi tego w tak demonstracyjny sposób jak Usain, o którym jego trener Glen Mills mówił, że gdyby nie zaczął świętować zwycięstwa w Pekinie po 80 metrach, rekord do pobicia wynosiłby 9,54 s a nie 9,69.
Na posterach nie było miejsca dla Asafy Powella, bo nie zmieścił się w konwencji pojedynku. To jego pech, że zwykle się nie mieści, że w najważniejszych wydarzeniach swojej kariery przybiega na piątym miejscu - jak na dwóch igrzyskach olimpijskich w Atenach i Pekinie, choć przecież nie brakuje mu szybkości (w złotej sztafecie 4x100 w Pekinie zmierzono mu czas 8,73 s).
Wkrótce po biegu drugiej rundy były mistrz świata Kim Collins powiedział, że na tej bieżni, na tym stadionie padnie rekord świata. - Cały finał zejdzie poniżej 10 sekund. Zobaczycie fajerwerki - mówił Collins. Do tej pory najszybszym biegiem pod tym względem był finał w Tokio w 1991 roku, kiedy aż sześciu sprinterów pobiegło poniżej 10 sekund w tym zwycięzca Carl Lewis z rekordem świata 9,86 s.
Tylko kto kogo pobije?
Wszystkie rekordy świata w biegu na 100m zobacz tutaj ?
Sprinter z Jamajki Usain Bolt zdobył trzy złote medale olimpijskie - na 100, 200 m i w sztafecie 4x100m, wzbogacone w każdej z tych konkurencji rekordami świata. Teraz na mistrzostwach świata znów był najszybszy i ustanowił fantastyczny rekord świata. Dlaczego Usain Bolt jest niepokonany? Sprawdź tutaj ?
Więcej o lekkoatletycznych MŚ czytaj tutaj ?