- Dwóch kierowców oferowało nam kwoty stanowiące ponad 3/4 budżetu naszego zespołu - mówił w wywiadzie dla Sports Illustrated Windsor. - Żaden z nich nie startował jak dotąd w Formule 1, ale obaj wygrywali wyścigi w serii GP2. To ludzie, za którymi stoją potężni sponsorzy, doszliśmy jednak do wniosku, że chcemy pozostać wierni naszym ideałom i nie przyjmiemy tych pieniędzy - tłumaczył Brytyjczyk.
Szefowie USF1 po raz kolejny podkreślili, że zamierzają obsadzić kokpity bolidów młodymi, dobrze rokującymi kierowcami z USA, choć nie wykluczyli zatrudnienia kogoś z większym doświadczeniem, jak na przykład Alex Wurz. Wśród kandydatów wymienia się także Jonathana Summertona, Grahama Rahala i Ryana Hunter-Reay'a. Wykluczono też możliwość zatrudnienia Daniki Patrick.