30-letni były gracz Celtiku mówi, że musiał poddać się badaniom lewej stopy po tym, jak podczas środowego meczu na Ibrox został celowo w nią uderzony.
Na boisku spędził zaledwie 20 min., ale i tak zdążył kilka razy porządnie oberwać.
- Spodziewałem się, że będzie buczenie i wyzwiska ze strony kibiców - powiedział Walijczyk, który pół sezonu 2004/05 spędził na wypożyczeniu w Celtiku i zdobył bramkę w meczu derbowym z Rangers. - Ale dostałem więcej, niż się spodziewałem.
- W mojej karierze grałem już dla kilku klubów, zagrałem w paru derbach - opowiadał - ale rywalizacja pomiędzy tymi dwiema jest najbardziej zażartą, jaką widziałem.
- Wystarczy jednak to przyznać. Nie potrzebuję, żeby ktoś mnie jeszcze bił z własnej woli, jeśli wiecie, co mam na myśli. Dlatego teraz tak kuśtykam w tych klapkach - mówił, idąc pod prysznic.
- Nie wspomnę, co to za jeden. Nic mnie on nie obchodzi. Ale za zrobienie tego dostał od widowni specjalną owację. Na pewno więc wie, że było warto - ciągnie Bellamy.
Brytyjska prasa spekuluje, że może chodzić o reprezentanta Szkocji, Lee McCullocha.
Bellamy chce zdążyć wykurować się na sobotni mecz z Celtikiem.
- Moja stopa nie jest w najlepszym stanie po tym, co się stało, ale będę ją leczył i mam nadzieję, że będzie dobrze - zakończył.
City rozpocznie sezon 15. sierpnia meczem z Blackburn.
Boruc wraca wreszcie do formy ?