Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Seweryn Gancarczyk (były piłkarz Metalista Charków), o którego przejściu do Lecha Poznań poinformowaliśmy na Sport.pl już w piątek, z powodzeniem przeszedł testy medyczne i w sobotę oglądał już Superpuchar w Lubinie, który jego koledzy zdobyli, pokonując w karnych Wisłę Kraków.
Seweryn Gancarczyk: Dawno już nie oglądałem meczu z trybun. Dobrze, że Lech wygrał. To znaczy, że do ligi przystąpimy w bardzo dobrych humorach.
- Korciło mnie, żeby w ogóle zagrać przy takiej publiczności i takim dopingu. Jestem w szoku, gdy to widzę, bo nie jestem do tego przyzwyczajony. Na Ukrainie na mecze też przychodzi tak wielu kibiców, ale nie śpiewają tak jak polscy.
- Owszem, były wcześniej już jakieś rozmowy z Lechem, ale w pewnym momencie się ucięły. Potem, zdaje się, dogadywały się oba kluby. W środę wieczorem dostałem telefon z Metalista, że jest ich zgoda na to, abym pojechał do Polski na testy medyczne. No i na transfer. Pojechałem niezwłocznie. W piątek uzgodniliśmy warunki, dziś jestem tutaj.
- Tak.
Czyli jest pan już zawodnikiem Lecha?
- Brakuje jeszcze tylko podpisu, ale wszystko jest dogadane. Tak, można powiedzieć, że jestem zawodnikiem Lecha.
- Lech bardzo o mnie zabiegał. Myślę, że namowa działaczy była tu kluczowa. No i wola mojej żony. Grałem na Ukrainie już siódmy rok, przyszła pora, by coś zmienić. Mój synek ma 7 miesięcy, więc postanowiłem wrócić z rodziną do kraju. A nadarzyła się okazja przyjść do tak dobrego i fajnego klubu jak Lech. Dlatego się zdecydowałem. Myślę, że na tym zyskam i ja, i moja rodzina.
- Niestety, nie. Lech nie zdążył mnie zgłosić.
- No tak, to dość zabawne, ale nie miałem dotąd okazji w ekstraklasie zagrać. Wyjechałem na Ukrainę jako zawodnik II-ligowy.
- Ja bym to określił dreszczykiem emocji. Myślę jednak, że wszystko będzie dobrze.
- Myślę, że ja też wkrótce do nich dołączę. Wszystko jest teraz tylko w moich nogach.
Lewandowski odejdzie z Lecha - Ale za rok ?